1

Siejemy łąki kwietne!

Dzisiaj na terenie w okolicach Domu Kultury Jubilat w Starych Tarnowicach wykonano przygotowanie podłoża oraz wysiew mieszanki traw z kwiatami polnymi takimi jak mak polny, chaber bławatek, złocień właściwy i ślaz piżmowy.

Powierzchnia założona na terenie wybudowanego przed rokiem przez miasto parku to 550 m kw, natomiast kolejna łąka powstaje przy ul. Opatowickiej – ok 400 m kw.

Na osiedlu Przyjaźń wśród traw widoczne są już gatunki roślin typowo łąkowych jak: wyka polna, żmijowiec zwyczajny, mak polny, nawłoć, dziewanna, koniczyna, cykoria.

– Ograniczenie koszenia na tym terenie pozwoli na wysiew nasion i rozprzestrzenianie się gatunków kwietnych na powstałych trawnikach – informuje Adam Mrugacz, naczelnik miejskiego Wydziału Ochrony Środowiska dodając, że w mieście ograniczone zostało ponadto koszenie gminnych terenów zielonych. – Będzie to sprzyjało bioróżnorodności oraz poprawi retencję wody ograniczając wysychanie tych terenów – wyjaśnia Mrugacz.

Źródło: UM Tarnowskie Góry




Centrum przesiadkowe, tunel i parkingi coraz bliżej

Zmiany w rejonie dworca w centrum nabierają realnych kształtów. We wtorek odbyła się licytacja elektroniczna, w której wykonawcy zaoferowali ostateczną cenę, za jaką mogą podjąć się tego ważnego zadania. Postępowanie przetargowe dotyczyło budowy centrum przesiadkowego, tunelu i przejść pod torami kolejowymi w centrum, nowej drogi łączącej ul. Kolejową i Kościuszki z ul. Sobieskiego, a także remontu ul. Kolejowej. Zadanie obejmuje też przebudowę torowisk i peronów.

– Oferty złożone w licytacji internetowej pozwalają nam wspólnie z PKP PLK przystąpić do realizacji tego zadania. Wierzę, że dzisiejszy obraz okolic dworca wkrótce przejdzie do historii i zastąpi go nowa, funkcjonalna przestrzeń – mówi Marcin Bazylak, prezydent Dąbrowy Górniczej.

Najkorzystniejsza oferta, opiewająca na 229 mln zł, została złożona przez konsorcjum dąbrowskich spółek Nowak-Mosty i Complex. Przedsięwzięcie ma być realizowane wspólnie przez miasto i PKP PLK S.A. W jego ramach powstaną: parkingi po obu stronach torów – przy ul. Kościuszki i Limanowskiego(łącznie na 375 miejsc), tunel drogowy łączący te uliceprzejście podziemne prowadzące do parkingów i peronów, centrum przesiadkowe, do którego dojeżdżać będą autobusy, droga łącząca ul. Sobieskiego z ul. Kościuszki i ul. Kolejowąprzejście podziemne w miejscu przejazdu przy ul. Konopnickiej i Kolejowej, który zostanie zlikwidowany. W ramach prac przebudowane będą także perony i tory przy stacjiRemont czeka ul. Kolejową, gdzie położona zostanie nowa nawierzchnia, wykonana będzie droga rowerowa, odnowione chodniki i oświetlenie.

Było to drugie podejście do wyłonienia wykonawcy tej inwestycji. W pierwszym przetargu oferty przewyższyły 250 mln zł, czyli kwotę, którą zamawiający zamierzali przeznaczyć na jej sfinansowanie. Po dopełnieniu wszystkich formalności związanych ze sfinalizowaniem aktualnego przetargu, za kilka tygodni będą mogły ruszyć prace. Mają potrwać do końca 2022 r. Pojawiła się również szansa na remont dworcowego budynku, znajdującego się przy torach. W swoich planach inwestycyjnych uwzględniły go Polskie Koleje Państwowe S.A. W przyszłym roku ma być gotowy projekt przebudowy i spółka zamierza wyłonić jej wykonawcę.

Inwestycja w śródmieściu i metamorfoza układu drogowego to kolejne elementy działań, zmierzających do wprowadzenia w mieście równowagi między ruchem samochodowym, rowerowym, pieszym i transportem zbiorowym.

– Komunikację publiczną trzeba dostosowywać do potrzeb mieszkańców, rozwijać ją i ułatwiać korzystanie z niej. Chodzi nam o takie rozwiązania, które pozwolą sprawnie przemieszczać się, dojechać do pracy, szkoły czy uczelni – zarówno w Dąbrowie, jak i w innych miastach aglomeracji. Mówiąc krótko: pociąg, autobus, tramwaj czy rower muszą być łatwo dostępne, wygodne, docierać na czas w jak najwięcej miejsc, a przez to stanowić alternatywę dla samochodu. Zmiany w śródmieściu będą kolejnym krokiem w tym kierunku – podkreśla Marcin Bazylak, prezydent Dąbrowy Górniczej.

Do tej pory powstał m.in. tunel pieszo-rowerowy pod linią kolejową w Ząbkowicach. Na zlecenie Tramwajów Śląskich trwa generalna przebudowa torowiska wzdłuż ul. Kasprzaka. Spółka ma w planach modernizację całego dąbrowskiego odcinka torów, aż do granicy z Będzinem. Przykładem jest też oddane do użytku pod koniec 2017 roku rondo na skrzyżowaniu ul. Kolejowej i Konopnickiej oraz dobudowane połączenie z nim ul. Poniatowskiego. W Dąbrowie powstaje sieć dróg rowerowych, która obejmie miasto od granicy z Będzinem, przez centrum, Reden, Gołonóg aż do huty „Katowice”, Ząbkowic i strefy inwestycyjnej w Tucznawie. Jej duża część już istnieje i można z niej korzystać.

***
Dynamiczna licytacja

O przebiegu aukcji i o procedurach, które należy dopełnić przed przystąpieniem do realizacji prac budowlanych, opowiada Jarosław Rokicki, naczelnik Wydziału Zamówień Publicznych w dąbrowskim Urzędzie Miejskim.

– Sytuacja była bardzo dynamiczna. Cała aukcja elektroniczna trwała blisko dwie i pół godziny, odnotowaliśmy aż 59 postąpień w dół, co zadecydowało o ostatecznym wyniku aukcji – mówi Jarosław Rokicki.

– Teraz, po zakończeniu aukcji, mamy obowiązek przeliczenia kosztorysu całej inwestycji. Zwycięskie w postępowaniu konsorcjum firm powinno natomiast w ciągu dziesięciu dni przekazać nam wymagane dokumenty. To m.in. dokumenty poświadczające doświadczenie w wykonywaniu tego typu inwestycji. Można powiedzieć, że osiągnięta cena jest korzystna w stosunku do naszych planów i założeń. Trzeba będzie jednak poczekać również na to, czy nie wpłyną w najbliższym czasie do Krajowej Izby Odwoławczej jakieś odwołania i protesty ze strony dwóch pozostałych uczestników aukcji elektronicznej. Jeśli nic takiego się nie stanie, to w wersji optymistycznej przekazanie placu budowy wykonawcy prac mogłoby się odbyć najwcześniej za cztery, pięć tygodni – dodaje.

Źródło: UM Dąbrowa Górnicza




Miasto i Metropolia szpitalowi

282 tys. zł przekazała Szpitalowi Specjalistycznemu nr 1 w Bytomiu Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia. Pieniądze te przekazano po tym, jak między innymi gmina Tarnowskie Góry zrezygnowała z ich wykorzystania przekazując je pilniejszy w tym momencie cel.

– Oddział Zakaźny Szpitala Specjalistycznego w Bytomiu obsługuje mieszkańców Metropolii, w tym mieszkańców naszego miasta, którzy kierowani są do tej placówki z podejrzeniem zakażenia koronawirusem. Metropolia pomogła nam przekazując pieniądze na rzecz Wielospecjalistycznego Szpitala Powiatowego, a my zdecydowaliśmy o przekazaniu przysługujących naszej gminie środków Oddziałowi Zakaźnemu w Bytomiu. To nasz gest solidarności i ukłon w kierunku placówki, która troszczy się o też o tarnogórzan – mówił kwietniu Piotr Skrabaczewski, zastępca burmistrza miasta ds. gospodarczych. Dzisiejsza decyzja zgromadzenia członków Metropolii to efekt propozycji władz Tarnowskich Gór sprzed miesiąca.

Przypomnijmy, że wcześniej, dzięki inicjatywie burmistrza Tarnowskich Gór, na liście placówek wytypowanych do dofinansowania przez Górnośląsko – Zagłębiowską Metropolię znalazł się także Wielospecjalistyczny Szpital Powiatowy w Tarnowskich Górach, który otrzymał 365 tys. zł na walkę z koronawirusem.

Do przodu posuwa się także kwestia zakupu przez miasto, powiat i pozostałe gminy powiatu karetki dla szpitala. Miasto Tarnowskie Góry zadeklarowało na ten cel blisko 60 tys. zł, powiat – 100 tys. zł, pozostałe gminy wsparły zakup kwotami uzależnionymi od ilości mieszkańców. Samochód trafi do szpitala już w czerwcu.

Źródło: UM Tarnowskie Góry




To już trzydzieści lat siemianowickiego samorządu

27 maja 1990 roku w Polsce odbyły się pierwsze wybory samorządowe. – 2 lipca tamtego roku, kiedy rozpoczynałem swoją prezydencką kadencję, wchodziłem do pustego urzędu – wspomina Piotr Madeja, pierwszy w samorządowej historii miasta włodarz Siemianowic Śląskich. – Dlaczego? Ano dlatego, że wszyscy ówcześni urzędnicy, w wyniku wprowadzonej ustawy o samorządzie gminnym, zostali 30 czerwca… automatycznie zwolnieni z pracy – dodaje. 

Z perspektywy minionych lat takich historii można słuchać z uśmiechem. Niemniej wtedy wyglądało to zupełnie inaczej. Był to początek lat 90-tych. Rok wcześniej Polska była świadkiem (i uczestnikiem) historycznej transformacji, która stała się fundamentem, na którym rozpoczęto realizację idei społeczeństwa obywatelskiego. Miasto wchodziło w nowy rozdział w życiu ustrojowym. Powstawał wyczekiwany przez wielu samorząd terytorialny w pełnym tego słowa znaczenia.  

W kontekście Siemianowic Śląskich trzeba podkreślić, że stawiający swoje pierwsze kroki ówczesny samorząd nie miał łatwego startu. Z jednej strony miasto w świadomości wielu nadal funkcjonowało jako miasto węgla i stali. Z drugiej natomiast negatywne skutki przemian gospodarczych zepchnęły Siemianowice Śląskie na jedną z ostatnich pozycji w rankingu perspektyw rozwojowych. Szok, który odbił się „czkawką” między innymi trzydziestoprocentowym bezrobociem, spowodowanym zamknięciem kopalni Siemianowice oraz Huty Jedność sprawił, że miasto w oczach jego własnych mieszkańców niebezpiecznie zbliżyło się do granicy degradacji. 
– Najtrudniejsze sprawy, które były wyzwaniem dla mnie wynikały nie z tego, co planował dla mnie samorząd terytorialny, a z tego, co działo się w naszej ogólnopolskiej rzeczywistości – mówił prezydent Zbigniew Paweł Szandar. To na lata jego kadencji przypadł bowiem najboleśniejszy okres w transformacji ustrojowej miasta. Warto również dodać, że Zbigniew Paweł Szandar zapisał się w historii miasta, jako pierwszy prezydent samorządowy, który nie został wyłoniony spośród radnych rady miasta, a którego w wyborach bezpośrednich wybrali mieszkańcy Siemianowic Śląskich .

Młody siemianowicki samorząd musiał stawić czoło olbrzymim problemom społecznym. Nagła utrata pracy przez tysiące siemianowiczan, brak perspektyw, pomoc społeczna, która dopiero uczyła się efektywnego funkcjonowania, a także to, że na krajowej mapie priorytetów, Śląsk powoli tracił swoją dotychczasową pozycję, nie ułatwiały pracy samorządowcom. Pierwsze kroki w nowej rzeczywistości były trudne.
Kolejno po sobie następujące władze miasta nie zamierzały łatwo się poddawać. Zdawano sobie sprawę z tego, że ten młody samorządowy organizm, jak każdy w okresie rozwoju, to burza hormonów. Odpowiednio ukierunkowana, wspomaga twórcze procesy.
– Wspominając I kadencję, czyli lata 1990–1994, nie sposób pominąć rzeczy elementarnych dla powstawania samorządu terytorialnego, czyli zbudowania struktur organizacyjnych urzędu oraz miejskich jednostek samorządowych – mówi Piotr Madeja. – To były najważniejsze zadania, jakie stanęły przed władzami Siemianowic Śląskich oraz wielu innych gmin w Polsce w tamtych latach – dodaje. 

Dla Zbigniewa Pawła Szandara (1994–1995, 2002–2006), Włodzimierza Kulisza (kadencja 1996–1998), Henryka Mrozka (kadencja 1998–2002), Danuty Sobczyk (sierpień–listopad 2006) oraz Jacka Guzego (2006–2014) i obecnego prezydenta Rafała Piecha (2014) oczywiste było, że miasto należy wprowadzić na nowe tory rozwoju i odpowiednio mocno pchnąć do przodu. Powrotu do status quo sprzed 1989 roku już nie było. I w ten sposób Siemianowice Śląskie, z typowo postindustrialnego ośrodka, w którym od XIX w. królował przemysł ciężki, powoli stawały się miastem coraz bardziej sfokusowanym na bieżące potrzeby jego mieszkańców. 

Mimo, że jeszcze nie wszyscy w to wierzyli, szybkimi krokami zbliżał się moment, w którym polska flaga miała zawisnąć w Brukseli, pośród flag innych europejskich krajów. Przeczuwał to prezydent Włodzimierz Kulisz, który ogromny nacisk kładł na europejską konsolidację, w której widział ogromną szansę także Siemianowic Śląskich. Zaowocowało to Złotą Gwiazdą Miast Bliźniaczych, którą miasto otrzymało w 1996 roku za zaangażowanie w kierunku integracji europejskiej.
Nowe tysiąclecie to czas, w którym samorządność w Polsce wchodziła w wiek dojrzewania, a jednocześnie można było powoli przygotowywać się do egzaminu dojrzałości. Zdawał sobie z tego sprawę prezydent Henryk Mrozek, dla którego istotne były przede wszystkim kwestie społeczne. To za jego kadencji w Siemianowicach Śląskich powstał m.in. Powiatowy Urząd Pracy. 

W historii miasta był również etap, w którym ster rządów dzierżyła kobieta. Powołana przez wojewodę śląskiego, Tomasza Pietrzykowskiego, Danuta Sobczyk, kierowała miastem przez kilka miesięcy w 2006 roku. Czas ten mógł wydawać się niezbyt długi, ale był zupełnie wystarczający na kontynuowanie rozpoczętych inwestycji, przygotowanie budżetu na kolejny rok, a także – co nie jest bez znaczenia – na krzewienie i kultywowanie regionalnych tradycji. 

Narzucone przez gospodarkę wolnorynkową reguły gry spowodowały, że w sztafecie gospodarczego rozwoju miasta pałeczkę przejęli mali i średni przedsiębiorcy. Od 2010 r. skutecznie wspomaga ich w tym ulokowana na Bańgowie Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna, na terenie której działają znane na całym świecie zakłady branży motoryzacyjnej i stalowej. Ten etap rozwoju miasta głęboko osadzony w gospodarce wolnorynkowej przypadł na prezydenturę Jacka Guzego.

– Miałem to szczęście, że byłem bardzo młodym radnym, później przewodniczącym, a następnie wiceprezydentem w naszym mieście i wówczas miałem możliwość przyglądania się pracy władz miasta i wyciągania tego, co najlepsze – wspomina Jacek Guzy. – Nadal uważam, że należy korzystać z wiedzy tych ludzi, bo dla miasta jest ona bezcenna – dodaje.

Wejście na nowe, wolne od industrialnej przeszłości, gospodarcze tory, zmusiło do wytyczenia nowych perspektyw rozwoju miasta. I w tym momencie, po raz kolejny w historii Siemianowic Śląskich, za ster chwyciło młode pokolenie samorządowców, którego przedstawicielem w roli prezydenta został w 2014 roku Rafał Piech.

– Jako młody, bo 34-letni, samorządowiec, z kilkunastoletnim już doświadczeniem, stanąłem przed nowymi wyzwaniami, które pojawiły się przed gospodarzami niemal każdej gminy w Polsce. Rosnąca liczba różnych grup społecznych, tj. aktywnych seniorów, wymagających młodych małżeństw, dynamicznych mikro- i małych przedsiębiorstw, w połączeniu z coraz dłuższą listą oczekiwań społeczno-gospodarczych z ich strony, spowodowała, że nasz samorząd musiał naprawdę być współtworzony z mieszkańcami. Po blisko sześciu latach partycypacyjnego rozwijania i rewitalizacji miasta mogę powiedzieć, że się udało. 

Z wielu relacji medialnych wynika, że przeważająca część decyzji związanych z rozwojem miasta, jego rozbudową i rewitalizacją zaplecza inwestycyjnego, rekreacyjnego i społecznego, powstaje w ramach konkretnej i autentycznej współpracy z mieszkańcami, poprzez różnego rodzaju konsultacje, sondy czy też wykorzystanie mediów społecznościowych. 

Doceniając blisko 84-procentowe poparcie, jakie otrzymał w wyborach na kolejną kadencję samorządową, prezydent Piech śmiało zdradza przepis na taki poziom zaufania społecznego: – Od początku przyjąłem, że miasto należy rozwijać w oparciu o mieszkańców i przedsiębiorców, o dialog i szacunek oraz o szybkie tempo pracy. Dzięki takiemu podejściu, po jednej stronie powołałem do życia wiele społecznych ciał doradczych, jak np. radę gospodarczą, seniorów czy sportu, zaś po drugiej zbudowałem zespół urzędników, oparty o trzydziesto-, czterdziestoletnią kadrę, z którą od 2014 roku możemy sobie narzucić ogromne tempo pracy. Rezultaty widać w mieście gołym okiem, w postaci dziesiątków kilometrów odnowionych dróg, chodników, utworzenia kilkudziesięciu kilometrów ścieżek rowerowych, rewitalizacji i budowy dziesiątków skwerów, placów zabaw i obiektów rekreacyjnych, rewitalizacji tkanki mieszkaniowej. Wszystko to mówi samo za siebie i pogłębia więź z mieszkańcami, która dla efektywnego funkcjonowania każdego samorządu jest nie do przecenienia.

Źródło: UM Siemianowice Śląskie




Centrum logistyczne Hillwood powstaje w ekspresowym tempie

Niedawno informowaliśmy, że rozpoczynają się pierwsze prace przy powstaniu nowego centrum logistycznego w rejonie ulic pod Lipami i DW911, tymczasem obecnie prace są już mocno zaawansowane i wszystko wskazuje na to, że inwestycja zostanie oddana do użytku jeszcze w tym roku.

Na terenie o powierzchni prawie 10 hektarów powstają hale produkcyjne oraz magazynowe. Teren został zakupiony przez firmę Kome sp. z o.o., która jest także wykonawcą inwestycji, za kwotę ponad 10 milionów złotych. Hale produkcyjne i magazynowe mają zająć aż 5 ha, co będzie miało wpływ na wysokość podatków płaconych do miejskiej kasy. Równie istotnym jest możliwość zapewnienia miejsca pracy sporej grupie osób. Jest to szczególnie ważne w dobie trudnej sytuacji na rynku pracy, do której doprowadził koronawirus.

Prace na budowie nie zwalniają tempa. Inwestycja ma być zakończona jeszcze w tym roku, a tempo prowadzonych prac wskazuje na to, że jest to możliwe.

Hillwood Piekary Śląskie to centrum magazynowe klasy A oferujące ponad 42 492 mkw. Centrum logistyczne zlokalizowane jest bezpośrednio przy Zachodniej Obwodnicy Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego (DW911) prowadzącej do oddalonej o zaledwie 1,5 km autostrady A1. Wjazd na autostradę A4 oddalony jest o 17,5 km od centrum logistycznego. Dostęp do komunikacji publicznej oraz lokalizacja w sercu aglomeracji śląskiej gwarantuje dostęp do wykwalifikowanej kadry pracowniczej.

Źródło: UM Piekary Śląskie




Przetwarzanie odpadów komunalnych. Powstanie spółka celowa, by zapewnić gwarancję cen

GZM – Czysta Energia, to nazwa
spółki celowej, którą chce powołać Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia. Jej
głównym zadaniem będzie przygotowanie i przeprowadzenie procesu inwestycyjnego
związanego z budową i uruchomieniem instalacji termicznego przetwarzania
odpadów komunalnych, która ma powstać w Metropolii. Spółka w całości będzie
należeć do samorządów, by zapewnić stabilność cen za przetworzenie dostarczanych
odpadów. Pozwoli to uniknąć drastycznych podwyżek, z którymi muszą mierzyć się
niektóre polskie miasta i gminy, a więc również i mieszkańcy, przekazujące
odpady do niezależnych od samorządów, komercyjnych instalacji. Dzisiaj
instalacje termicznego przekształcania, to nowoczesne elektrociepłownie,
zasilane odpadami, których nie można składować i nie można poddać recyklingowi.
Produkują prąd, dzięki któremu można np. naładować swojego smartfona oraz
ciepło, którym można ogrzać dom. Funkcjonowanie tego typu instalacji pozwala
również uchronić mieszkańców przed niebezpiecznymi pożarami składowisk i
magazynów odpadów, gdy do atmosfery emitowane są szkodliwe
zanieczyszczenia.    

– Powoływanie spółek celowych,
których zadaniem jest przeprowadzenie procesu inwestycyjnego, to standard
przyjęty na całym świecie – mówi Grzegorz Podlewski, wiceprzewodniczący zarządu
Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.

– Powstanie instalacji
termicznego przetwarzania odpadów komunalnych, to dla nas jedno ze
strategicznych działań. Odpadów produkujemy coraz więcej, drastycznie wzrastają
ceny za ich zagospodarowanie, co przekłada się na wyższe opłaty, które
bezpośrednio ponoszą mieszkańcy GZM. Tymczasem ok. 30 proc. odpadów komunalnych
może zostać wykorzystanych do produkcji energii elektrycznej oraz ciepła.
Utworzenie instalacji, a co za tym idzie powołanie spółki, która ten proces ma
przeprowadzić, pomoże nam ustabilizować koszty związane z zagospodarowaniem
odpadów i ograniczyć dynamikę podwyżek, z którymi mamy aktualnie do czynienia. Zyskamy w ten sposób również kontrolę nad systemem
gospodarowania odpadami, co pozwoli uchronić nas przed niebezpiecznymi pożarami
składowisk i magazynów, gdy do atmosfery emitowane są szkodliwe
zanieczyszczenia
– wyjaśnia.

A tych w województwie śląskim w
2019 roku – według danych Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej –
było 14.  

Nie bez
znaczenia jest również bezpieczeństwo sanitarne Metropolii. Aktualna sytuacja
epidemiologiczna pokazuje, że gdyby GZM posiadała taką instalację, odpady
mogłyby być unieszkodliwiane w sposób dużo bezpieczniejszy dla mieszkańców, a
przede wszystkim pracowników firm zajmujących się odpadami.

To elektrociepłownia.
Produkuje tyle prądu, że zasiliłaby wszystkie tramwaje w Krakowie

Instalacje termicznego przetwarzania
odpadów komunalnych, to nowoczesne i przyjazne dla środowiska systemy, które z
powodzeniem wykorzystywane są na całym świecie. Ich istota polega na wysoko
temperaturowym przetworzeniu tych odpadów, które i tak nie mogą zostać poddane
recyklingowi, a są zbyt kaloryczne, aby je składować. Zabrania tego prawo.
Dzięki ich termicznemu przetworzeniu, powstaje energia elektryczna, która
pozwoli np. naładować smartfona oraz ciepło, którym można ogrzać budynki
mieszkalne i użyteczności publicznej. Dlatego też na instalacje te powinniśmy
patrzeć jak na nowoczesne elektrociepłownie, które nie są zasilane ani węglem,
ani gazem, a odpadami właśnie.  

Podobne instalacje powstają
również w innych polskich miastach. W Krakowie Ekospalarnia działa od prawie
czterech lat i rocznie z ok. 220 tys. ton odpadów produkuje tyle energii
elektrycznej, ile potrzeba do zasilenia wszystkich linii tramwajowych,
kursujących po Stołecznym Królewskim Mieście. Jednocześnie zaspokaja około 7,5
proc. rocznych potrzeb systemu ciepłowniczego miasta Krakowa.

Co ciekawe, na terenie
krakowskiej Ekospalarni zadomowiły się również… pszczoły. Owady te są markerami
czystości środowiska – ich obecność świadczy o tym, że wokół panują sprzyjające
warunki do życia i że jest tam bezpiecznie. Na terenach zielonych wokół
krakowskiej instalacji znajduje się pięć pasiek z 400 tys. pszczół, które
zbierając pyłki na okolicznych nowohuckich łąkach, produkują rocznie około 100
kg wielokwiatowego miodu.

Spółka samorządowa pełni misję
publiczną. Zagwarantuje stabilność cen

Powstanie spółki GZM – Czysta
Energia to kolejny etap, zmierzający do powstania instalacji termicznego
przetwarzania odpadów w Metropoli. Spółka będzie w całości należała do
samorządów.

Spółki
komunalne co do zasady pełnią misję publiczną, a więc w przeciwieństwie do
podmiotów typowo biznesowych, ich celem nie jestem osiąganie jak najwyższego
zysku z narzuconej marży, ale wyników tzw. zero-plus. Nie chodzi oczywiście o
to, że mają one nie zarabiać na siebie, ale o to, aby ich bilans finansowy
zapewnił stabilne funkcjonowanie oraz pozwolił planować konieczne inwestycje
usprawniające proces technologiczny. Taką gwarancję daje nam właśnie spółka
komunalna. Bo niestety przykłady z kraju pokazują, że wraz ze zniesieniem
regionalizacji, ceny w niezależnych od samorządów, komercyjnych instalacjach
zaczęły drastycznie wzrastać, podczas gdy w inwestycjach komunalnych lub
zrealizowanych w formule partnerstwa publiczno-prywatnego są trzy razy niższe

– wyjaśnia Grzegorz Podlewski.

Uchwała, podjęta przez
Zgromadzenie Metropolii, rozpoczyna cały proces związany z powstaniem GZM –
Czysta Energia. Kolejnym krokiem będzie przyjęcie przez Zarząd Metropolii umowy
o powołaniu spółki, sporządzenie aktu notarialnego oraz złożenia wniosku o
rejestrację spółki w sądzie gospodarczym. Cały proces może potrwać nawet kilka
miesięcy. Kapitał nowopowstałej spółki będzie wynosił 20 milionów złotych.
Wstępny i szacunkowy koszt całej inwestycji to ok.  800 mln zł.

W oczekiwaniu na wpis na
ministerialną listę. Publikacja do końca roku

Decyzja o powstaniu spółki została
podjęta już teraz, aby mogła przygotować się organizacyjnie do rozpoczęcia prac
związanych z budową instalacji zaraz po uzyskaniu „zielonego światła” od rządu
i wpisaniu na ministerialną listę.  

– Wniosek o wpisanie naszej
inwestycji na rządową listę, prowadzoną przez ministra właściwego do spraw
środowiska, złożyliśmy w połowie stycznia – informuje Blanka Romanowska,
dyrektor Departamentu Infrastruktury i Środowiska.

– Ze względu na epidemię
koronawirusa mamy informację, że lista zostanie opublikowana później niż
wcześniej planowano. Miała być znana najpóźniej do 31 lipca, ale termin ten
przesunięto do końca tego roku. W zgłoszeniu wskazaliśmy moc przerobową w
wysokości 250 tys. ton odpadów wysokokalorycznych rocznie – dodaje.  

W przeprowadzonej w ubiegłym roku
analizie dotyczącej potrzeb i możliwości inwestycyjnych w zakresie
zagospodarowania odpadów w Metropolii, podkreślono konieczność budowy tego typu
instalacji, która obsługiwałaby miasta i gminy GZM m.in. z uwagi na fakt, że w
naszym regionie wytwarzamy o ok. 40 proc. więcej śmieci w porównaniu do średnio
krajowego wskaźnika. A może być ich jeszcze więcej ze względu na funkcjonowanie
w Polsce szarej strefy. Według szacunków już teraz faktyczna ilość wytwarzanych
odpadów komunalnych jest wyższa o ok. 25 proc. od zbieranych, zaś do 2030 roku
może to być nawet 50 proc. w porównaniu do danych za 2018 rok. Brakuje
natomiast instalacji, gdzie odpady wysokokaloryczne, których nie można
składować i nie można poddać recyklingowi, mogłyby zostać wykorzystane do
produkcji energii elektrycznej i ciepła. 

„W związku z tym koniecznym jest
budowa zarówno instalacji GZM o wydajności 250 tys. Mg/rok, jak i tej z
komplementarnego projektu PEC Gliwice Sp. z o.o. o wydajności 80 tys. Mg/rok.
Uruchomienie tych dwóch instalacji pozwoli zapewnić bezpieczeństwo ekologiczne
w zakresie zagospodarowania odpadów komunalnych na terenie Metropolii, również
zapewni istotny wpływ samorządom GZM na kontrolę cen zagospodarowania odpadów
komunalnych” – możemy przeczytać w uzasadnieniu podjętej we wtorek (26 maja)
uchwały, powołującej spółkę GZM-Czysta Energia.

Siedziba spółki na razie będzie
znajdować się w siedzibie Urzędu Metropolitalnego przy ul. Barbary 21 A w
Katowicach, jednak docelowo będzie znajdować się w miejscu, gdzie instalacja
termicznego przetwarzania odpadów powstanie.

Lokalizacja
metropolitalnej instalacji jeszcze nie jest znana. Zanim jakiekolwiek
decyzje w tej sprawie zostaną podjęte, poprzedzone to będzie szczegółowymi
analizami oraz konsultacjami społecznymi, które ze względu na epidemię
koronawirusa, odbędą się w 2021 roku.

Metropolia chce, aby przeprowadzone
w tej sprawie konsultacje wyszły poza swoją tradycyjną formułę i przybrały
formę otwartego i racjonalnego dialogu społecznego. Jego celem nie będzie
konsultowanie dla samego konsultowania i „pokonania przeciwnika”, ale wspólne
wyrównywanie poziomu wiedzy i wypracowanie porozumienia.

Produkujemy coraz więcej
śmieci. Instalacja pozwoli ograniczyć wzrost rachunków

Przypomnijmy, że wytwarzamy o
prawie 21 proc. odpadów więcej niż zakładały to prognozy zawarte w Planie
Gospodarki Odpadami dla województwa śląskiego, co w przypadku miast i gmin
Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii oznacza wzrost o ponad 162 tysięcy ton
śmieci rocznie. W 2018 roku na terenie GZM zebrano łącznie ok. 943 tys. ton
odpadów komunalnych, co stanowiło ok. 446 kg w przeliczeniu na jednego
mieszkańca. Śmieci produkujemy coraz więcej, rosną wymogi związane z ich
przetwarzaniem. Już dziś, gdyby nie cementownie przyjmujące paliwo
wyprodukowane z części naszych odpadów, składowiska uległyby całkowitemu
wypełnieniu.

Jedyną instalacją termicznego
przetwarzania odpadów, która działa na terenie Metropolii, to zakład FORTUM w
Zabrzu. Jego maksymalne roczne możliwości przyjmowania odpadów resztkowych z
odpadów komunalnych wynoszą 70 tys. ton, a szacuje się, że w samym GZM odpadów
tych jest rocznie kilka razy więcej.

Utworzenie instalacji termicznego
przetwarzania odpadów, to jedno z działań, które chce podejmować
Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia w kwestii zagospodarowania odpadów
komunalnych. Metropolia chce także włączyć się w szeroką kampanię
edukacyjno-informacyjną dotyczącą segregacji śmieci. Dodajmy, że miasta i gminy
GZM niebawem będą musiały spełnić restrykcyjne obowiązki dot. recyklingu, które
nakładają na nie przepisy unijne. Oznacza to, że do 2035 roku musimy osiągnąć
poziom 65-procentowego recyklingu wszystkich wytwarzanych odpadów. Brak
spełnienia tych wymogów może skutkować nałożeniem wielomilionowych kar na
samorządy, które w skali całej Metropolii mogą wynieść nawet 60 mln zł.




Historyczny budynek „UL-a” odnowiony

Pięć lat temu bytomskim harcerzom zamarzyło się, by historyczny budynek Domu Polskiego, zwany „Ulem”, znajdujący się u zbiegu ulic Sokoła i Korfantego, stał się siedzibą hufca. Udało się. Modernizacja obiektu współfinansowana ze środków unijnych właśnie dobiega końca. Na przełomie sierpnia i września harcerze zaczną urządzać wyremontowane pomieszczenia.

Logo.jpg

Po przejęciu budynku okazało się, że jego stan jest znacznie gorszy niż się spodziewano – mówi Bożena Mientus, Komendant Hufca ZHP Bytom. Podczas prac remontowanych musieliśmy wymienić cały strop, a wielokrotnie przemurowywane wewnętrzne ściany potrzebowały wzmocnienia. Udało nam się jednak pozyskać dodatkowe 200 tys. zł, a wykonawcy – zmieścić w harmonogramie prac, dzięki czemu roboty budowlane są już na finiszu  – dodaje  Bożena Mientus.

Budynek „Ula” ma ciekawą historię. W latach 1910 – 1919 swoją przystań miało w nim szereg organizacji walczących o zachowanie polskości, między innymi: chór „Halka”, Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół” i – jak się niedawno okazało – także ZHP, gdzie w roku 1919 powstała pierwsza męska drużyna harcerska. Dom był wtedy pełen ludzi i życia, dlatego nazywano go „Ulem”. Według przekazów w okresie powstań śląskich odbierano w nim przysięgę od powstańców.

Niestety niewiele zachowało się archiwaliów. Na podstawie jednego zdjęcia z zasobów IPN-u udało się odrestaurować elementy dekoracyjne okien. Budynek ma tylko 300 m². Znajdą się w nim dwie sale o charakterze wykładowym oraz kilka małych pomieszczeń, które będą służyły działalności hufca oraz prowadzonego przez nas Bytomskiego Centrum Aktywności Społecznej – mówi Bożena Mientus z bytomskiego Hufca ZHP.

W ramach jego działania dzieci w placówce wsparcia dziennego będą mogły się uczyć po szkole np. języka angielskiego czy matematyki. Ponadto centrum będzie realizować projekty integrujące i aktywizujące starsze i młodsze pokolenia podczas spotkań dyskusyjnych oraz zajęć warsztatowych.

W przyszłości harcerze zmierzą się jeszcze z zagospodarowaniem całkiem sporego placu przed budynkiem. Jednym z ciekawych pomysłów jest stała plenerowa wystawa prezentująca pamiątki i informacje o historii „Ula”, jak również bytomskiego ZHP.

Całkowita wartość projektu będzie kosztować 1 mln 682 tys. zł, z czego dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej wyniesie 1 mln 407 tys. zł.

Modernizacja obiektu UL na cele działalności społecznej bytomskich harcerzy współfinansowana jest ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego realizowanego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego, Priorytet X Rewitalizacja oraz infrastruktura społeczna i zdrowotna.

Źródło: UM Bytom




ARiMR: Szkolenie online z „Modernizacji gospodarstw obszar D”

Śląski Oddział Regionalny Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zaprasza na spotkanie informacyjno-promocyjne dotyczące poddziałania 4.1.3 Modernizacja gospodarstw rolnych obszar D w ramach PROW 2014-2020, które odbędzie się 28 maja 2020 roku o godzinie 11:00. Spotkanie odbędzie się online.

ARiMR obserwując duże zainteresowanie poddziałaniami w ramach PROW 2014-2020, dostosowując się do panującej sytuacji, oferuje nową formę przekazu informacji. Spotkania online pozwolą na przekazanie dużej liczbie rolników założeń programów inwestycyjnych i premiowych. Beneficjenci będą mogli uzyskać informacje zadając nurtujące ich pytania.

Spotkanie prowadzone przez pracowników Śląskiego Oddziału Regionalnego ARiMR odbywać się będzie w formie online przez aplikację Microsoft Teams. Wszystkich zainteresowanych poddziałaniem Modernizacja gospodarstw rolnych i udziałem w spotkaniu zapraszamy na stronę www.arimr.gov.pl, w zakładce Śląski Oddział Regionalny – szkolenia. Tam znajdą Państwo szczegółowe informacje dotyczące spotkania.

Zainteresowanych przedmiotowym spotkaniem prosimy o przesłanie wiadomości drogą elektroniczną na adresy email:

Aneta.Kolodziejska@arimr.gov.pl
Pawel.Glinski@arimr.gov.pl

o treści:
„Jestem zainteresowany spotkaniem z zakresu poddziałania 4.1.3 Modernizacja gospodarstw rolnych obszar D w dniu 28.05.2020 roku. Proszę o przesłanie zaproszenia na spotkanie na mój adres e-mail …(tu należy podać Państwa adres e-mail)…”

UWAGA – prosimy o nieprzesyłanie żadnych Państwa danych osobowych.

Oczekujemy na Państwa zgłoszenia do końca dnia 26.05.2020 roku, natomiast w dniu 27.05.2020 roku, zostaną wysłane zaproszenia wraz z instrukcją opisującą sposób skutecznego podłączenia się do sesji spotkania.

Z uwagi na ograniczenia techniczne, w spotkaniu może uczestniczyć nie więcej niż 150 jednocześnie zalogowanych użytkowników. Uprzejmie informujemy, iż o skutecznej rejestracji decydować będzie kolejność Państwa zgłoszeń.

Źródło: UG Świerklaniec




Rozbudowa nowego skrzydła Przedszkola nr 15

Budynek Przedszkola nr 15, położony przy ul. Grunwaldzkiej 10, jeszcze w tym roku zyska dodatkową przestrzeń. Aktualnie trwa budowa nowego skrzydła przedszkola, dzięki któremu gmach placówki wzbogaci się o 50 miejsc przedszkolnych dla dzieci w wieku 3-4 lat. W rezultacie powstaną w nim dwie sale bawialne z łazienkami i ciągiem komunikacyjnym.

Jednocześnie w budynku istniejącym, realizowane są prace remontowe – dotychczas w obiekcie wykonano m. in. nowe posadzki oraz wymieniono stolarkę okienną, a obecnie prowadzone są roboty murarskie i dociepleniowe, zostaną także przebudowane szatnie oraz ciąg komunikacyjny, prowadzący do nowo powstałej części budynku. Zakończenie robót przewidziano pod koniec sierpnia 2020 roku.

Inwestycja prowadzona jest w ramach projektu pn. „Dostępna edukacja – wsparcie dla wczesnoszkolnych form edukacji w mieście Siemianowice Śl.”, na realizację, którego gmina Siemianowice Śląskie otrzymała, blisko 940 tys. zł dofinansowania ze środków unijnych w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2014-2020. Ponadto w marcu 2020 roku zadanie to otrzymało dotację celową w wysokości 178 tys. zł z budżetu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii w ramach Programu „Metropolitalny Fundusz Solidarności”. Koszt całości przedsięwzięcia przewidziano na ponad 2 mln zł.

Źródło: autor: Dagmara Brudek-Schulz, fot. Szymon Duczek UM Siemianowice Śląskie




Katowice wdrażają Pakiet Oszczędnościowy 1.0

  • 46 mln zł mniej za kwiecień wpłynęło do kasy Miasta Katowice w porównaniu z 2019 rokiem z tytułu udziału w dochodach z PIT i CIT.
  • W ramach Pakietu Oszczędnościowego 1.0 zwolnione środki w całości zostaną przesunięte na walkę z pandemię i jej skutkami społecznymi i ekonomicznymi – zapowiada prezydent Marcin Krupa.
  • Pakiet Oszczędnościowy 1.0 przyniesie Katowicom w tym roku 12,6 mln zł oszczędności na wydatkach bieżących.
  • Oszczędności w kolejnych latach, także zdefiniowane w ramach Pakietu 1.0, to m.in. 11,6 mln zł w zakresie budżetu obywatelskiego oraz dalsze oszczędności związane z rezygnacją z inwestycji lub ich przesunięciem w czasie.

AKTUALNA SYTUACJA FINANSOWA KATOWIC

Epidemia koronawirusa wpływa negatywnie na budżety wszystkich miast w Polsce, w tym Katowic. Z jednej strony notowany jest znaczący spadek dochodów. – Za kwiecień 2020 roku zanotowaliśmy aż 42% spadek dochodów z tytułu udziału w podatku PIT w porównaniu do ubiegłego roku. Oznacza to, że do kasy miasta w kwietniu wpłynęło 26 mln zł mniej. Z kolei nasze dochody z udziału w podatku CIT spadły aż o 80%, co oznacza uszczuplenie miejskiej kasy o kolejne 20 mln zł. Przyszłe miesiące pomimo sukcesywnego odmrażania gospodarki nie pozwolą na odrobienie wszystkich strat w tym zakresie. Wręcz przeciwnie – eksperci prognozują, że negatywne skutki będą znacząco zauważalne w nadchodzących miesiącach, nawet latach – mówi Danuta Lange, Skarbnik Miasta Katowice i dodaje, że miasto zrezygnowało ze znaczącej części swoich dochodów lokalnych poprzez wprowadzone zwolnienia najemców – przedsiębiorców z czynszów w lokalach komunalnych oraz podjęte uchwały w sprawie ulg w podatku od nieruchomości. To w konsekwencji również ubytek dochodów na poziome kilkudziesięciu milionów złotych.

Z drugiej strony miasta ponoszą znaczące koszty na walkę z samą epidemią, jak i jej społecznymi i ekonomicznymi skutkami. – W kwietniu i maju wdrożyliśmy trzy kompleksowe programy osłonowe adresowane do przedsiębiorców, podmiotów NGO oraz ludzi świata kultury. Wartość wyłącznie Katowickiego Pakietu Przedsiębiorcy szacowana jest na 25 mln zł. Do tego dochodzi walka z koronawirusem, która praktycznie cały czas generuje dodatkowe koszty. Na zdrowiu mieszkańców oczywiście nie będziemy oszczędzać. Blisko milion złotych to koszt zakupu maszyny testującej próbki pod kątem koronawirusa. Uruchomiliśmy trzy wymazobusy, które pobierają próbki od mieszkańców, kupujemy maseczki i stroje ochronne dla placówek służby zdrowia czy tez tablety i laptopy dla potrzebujących uczniów do zdalnej nauki – mówi prezydent Marcin Krupa.

Miasto Katowice, ze względu na dobrze prowadzoną gospodarkę finansową, posiada płynność finansową i na bieżąco reguluje wszystkie swoje zobowiązania bez konieczności brania dodatkowych kredytów. – Nasza dotychczasowa stabilna sytuacja finansowa pozwoliła nam bardzo szybko odpowiedzieć na pandemię koronawirusa. Wprowadzone przez prezydenta Marcina Krupę trzy pakiety osłonowe dla przedsiębiorców, NGO i artystów zawierają rozwiązania o wiele dalej idące niż w większości dużych miast w Polsce. To jednak niesie ze sobą określone koszty. Dlatego, aby sytuacja finansowa miasta pozostała stabilna w kolejnych miesiącach i pozwoliła na realizację obligatoryjnych zadań Miasta, a ponadto dalej skutecznie walczyć z koronawirusem, musimy już dziś wdrożyć oszczędności w wielu sferach życia miasta – podkreśla Danuta Lange.

Pakiet Oszczędnościowy 1.0 oznacza rezygnację z niektórych działań, które Miasto planowało realizować lub ich odsunięcie w czasie. – W ramach Pakietu Oszczędnościowego 1.0 zwolnione środki w całości zostaną przesunięte na walkę z pandemię – w szczególności na najbardziej kosztowny Katowicki Pakiet Przedsiębiorcy, którego celem jest tak ważne dla przyszłości miasta ratowanie miejsc pracy oraz firm. Mieszkańcy Katowic wiele razy udowadniali swoją solidarność. Wierzę, że tym razem katowiczanie ponownie pokażą zrozumienie dla tej wyjątkowej sytuacji – bo dziś musimy skoncentrować się na pomocy tym osobom, które najmocniej odczuły epidemię. Musimy wszyscy zacisnąć pasa, żeby móc skuteczniej walczyć z efektami koronawirusa, by jak najszybciej powrócić do normalnego funkcjonowania i rozwoju miasta – podkreśla prezydent Marcin Krupa.

Podczas majowej sesji Rady Miasta radni będą przegłosowywać poprawki budżetowe, które pozwolą zwolnić łącznie ponad 12,6 mln zł z wydatków bieżących. 1,99 mln zł to oszczędności związane z wynagradzaniem pracowników w Urzędzie Miasta. W Katowicach nie były konieczne cięcia płac, jednak wstrzymano wypłacanie nagród i nabory na istniejące wakaty. Z kolei 1,8 mln zł to oszczędności związane z rezygnacją z organizacji Kongresu Miast Edukacyjnych, który miał się odbyć w tym roku w Katowicach. Blisko 1,46 mln zł to oszczędności w zakresie promocji miasta i turystyki biznesowej, a ponad 600 tys. zł to oszczędności związane z dotacjami na sport i wydarzeniami sportowymi, które nie odbyły się lub nie odbędą ze względu na pandemię.

– Nasze działania związane z szukaniem oszczędności nie mogą koncentrować się wyłącznie na roku bieżącym. Biorąc pod uwagę długookresowe skutki obecnego kryzysu musimy myśleć o racjonalnym, a nade wszystko realnym podejściu do planowania budżetów kilku najbliższych lat. Dlatego, poza oszczędnościami w wydatkach bieżących, dokonujemy także oszczędności w pozycji wydatków inwestycyjnych na kolejne lata, poprzez ich przesuwanie w czasie lub rezygnację – dodaje Danuta Lange. Przykładowo na kolejne lata mają zostać przesunięte: budowa pomnika ku czci Ofiar Tragedii Górnośląskiej (zwolnienie w 2020 r. kwoty 6 mln zł) czy też przygotowanie terenów pod budownictwo mieszkaniowe w rej. Ul. Kaskady i Grota Roweckiego (zwolnienie w 2020 r. kwoty 2,92 mln zł oraz 2,77 mln zł w 2021 r.). Zmianie ulegają także plany dotyczące utworzenia kolejnej siedziby Centrum Organizacji Pozarządowych (COP) – finalnie nie zostanie ona umiejscowiona w kamienicy przy ul. Młyńskiej, co wiązałoby się ze znacznymi kosztami dot. modernizacji budynku i adaptacji pomieszczeń do obowiązujących przepisów (zwolnienie 450 tys. zł w latach 2020-2021 dot. m.in. wykonania inwentaryzacji, ekspertyz i rozpoczęcia opracowania dokumentacji projektowej). Dla nowej siedziby COP zostanie określona inna lokalizacja, która pozwoli ograniczyć koszty.

W ramach Pakietu Oszczędnościowego 1.0 zmieniona została także pula budżetu obywatelskiego, która od przyszłego roku wyniesie łącznie 20 mln zł, powracając tym samym do kwoty z 2018 roku. W ramach 20 milionowej puli – 3 mln zł będzie przeznaczone na debiutujący w tym roku zielony budżet obywatelski, a 17 mln zł na „zwykły” budżet obywatelski. Oznacza to wprowadzenie łącznych oszczędności w przyszłorocznym budżecie na poziomie 11,6 mln zł. – Oczywiście zadania wybrane przez mieszkańców w budżecie obywatelskim w 2019 roku do wdrożenia w tym roku, w zdecydowanej większości przypadków realizowane są zgodnie z planem. Oczywiście część zadań miękkich, typu koncerty i pikniki dzielnicowe, ze względu na pandemię, przełożymy na inny termin w porozumieniu z wnioskodawcami. Warto dodać, że nawet po dokonaniu tej korekty finansowej budżet obywatelski w Katowicach pozostanie jednym z największych w Polsce w przeliczeniu na mieszkańca, znacząco przekraczając wymagany ustawą obligatoryjny próg 0,5% budżetu miasta – podkreśla Maciej Stachura, naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Katowice.

Ze względu na pandemię w tym roku nie uda się także zrealizować większości zadań w ramach tzw. Inicjatywy lokalnej z łączną pulą 1 mln zł. Mają one w większości charakter miękki. Dlatego wnioskodawcom zostanie zaproponowane przesunięcie ich realizacji na 2021 rok.

– Pandemia i jej konsekwencje dla całej gospodarki wymagają stałej analizy i monitorowania. Dotyczy to również sytuacji finansowej miasta Katowice. Wdrażanie Pakietu Oszczędnościowego 1.0. to pierwszy i niezbędny krok w walce z koronawirusem i jego skutkami. Należy jednak podkreślić, że wprowadzenie dalszych oszczędności w kolejnych miesiącach będzie nieuniknione – podsumowuje Danuta Lange.

Źródło: UM Katowice