1

70 lat po ślubie

Staż małżeński państwa Wandy i Kazimierza Jerenkiewiczów robi ogromne wrażenie. Na ślubnym kobiercu stanęli w 1950 roku. Wczoraj (13 lutego) w Urzędzie Stanu Cywilnego dostojna para świętowała 70 – lecie pożycia małżeńskiego.

Podczas uroczystości dostojna para podzieliła się wspomnieniami sprzed lat. Oboje pochodzą z Kresów. Po wojennej zawierusze, zsyłce na Syberię, którą przeżył pan Kazimierz, los związał ich życie z Bytomiem. Zamieszkali po sąsiedzku, wkrótce potem się pobrali. Dziś nobliwi jubilaci cieszą się dobrym zdrowiem, doczekali 5 wnucząt i 9 prawnucząt i praprawnuczki.

Warto wspomnieć, że w 2019 roku w bytomskim urzędzie 70. rocznicę zawarcia związku małżeńskiego, czyli kamienne gody, świętowało aż cztery dostojne pary. Ten rok także będzie obfity we wzruszenia, bo trwają już przygotowania do kolejnej uroczystości, której bohaterami będzie małżeństwo, które przeżyło wspólnie 70 lat.

Ogromne wrażenie robią też staże małżeńskie państwa Teodozji i Jerzego Krysików oraz Józefy i Brunona Sikorów, którzy świętowali wczoraj 65. rocznicę ślubu.

Gratulacje oraz kwiaty z okazji 60 lat pożycia małżeńskiego odebrali Apolonia i Jan Blachlińscy, Krystyna i Antoni Czapscy, Stefania i Zenon Pabisowie, Danuta i Zbigniew Redkiewiczowie oraz Zdzisława i Ryszard Świdzińscy. Diamentowe gody obchodzili także Teresa i Janusz Kazimierzowe, których prezydent Mariusz Wołosz odwiedził w domu.

 




Katowicka będzie piękniejsza!

18 donic z drzewami pojawiło się przy ul. Katowickiej. Poprawią estetykę ulicy, a latem zapewnią trochę cienia.

To wiśnie piłkowane, odmiana
kanzan. Wybrano je z tego powodu, że ich gałęzie nie opadają, tylko
unoszą się. Kiedy drzewa urosną, gałęzie nie będą przeszkadzać
przechodnim i kierowcom. Ta odmiana bardzo dobrze przyjmuje się w
warunkach miejskich, wiosną drzewa kwitną na różowo.

Choć to dopiero połowa
lutego, nie ma obaw – drzewa nie zmarzną, nawet jeśli przyjdzie mróz.
Jak zapewniają specjaliści od zieleni miejskiej – temperatura, która
teraz panuje za oknem, jest odpowiednia do nasadzeń. Dodajmy, że wiosną
w donicach pojawią się również trawy ozdobne i jałowce.
 
Nasadzenie donic z drzewami jest jednym z etapów przebudowy ulicy Katowickiej.




Czy w Bytomiu będą wyznaczone dzielnice? Ruszają konsultacje społeczne

Którędy powinny przebiegać granice jednostek pomocniczych? Czy duże obszary podzielić na mniejsze? Od 14 Do 21 lutego potrwają konsultacje społeczne uchwały w sprawie utworzenia dzielnic – jednostek pomocniczych miasta. Formalne utworzenie dzielnic może ułatwić podział pieniędzy z budżetu obywatelskiego.

Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców – mówi radny Michał Staniszewski, przewodniczący Komisji Dialogu Społecznego i Spraw Regulaminowych Rady Miejskiej. Podczas styczniowego spotkania podsumowującego poprzednią edycję budżetu obywatelskiego mieszkańcy postulowali, by pieniądze przeznaczone na projekty podzielić na dzielnice. Przygotowaliśmy zatem projekt uchwały wyznaczający obszary jednostek pomocniczych.

Według projektu, Bytom może zostać podzielony na 12 jednostek pomocniczych: Bobrek, Górniki, Karb, Łagiewniki, Miechowice, Osiedle Generała Jerzego Ziętka, Rozbark, Stroszek – Dąbrowę Miejską, Suchą Górę, Szombierki, Stolarzowice, Śródmieście. Mieszkańcy mogą się wypowiedzieć, czy granice tych jednostek pomocniczych im odpowiadają – mówi Michał Staniszewski. Pojawiają się już sugestie, że na przykład Śródmieście jest obszarem zbyt dużym, przy przyznawaniu pieniędzy z budżetu obywatelskiego powinno wyodrębnić się jeszcze mniejsze obszary – tłumaczy radny.

Projekt uchwały zawiera mapę jednostek pomocniczych i wykaz wszystkich ulic, które wchodzą w ich skład.

Dodajmy, że oficjalnie Bytom nie ma jednostek pomocniczych – dzielnic. Nazwy te używane są zwyczajowo, ale nie mają dzielnicowych struktur. Tymczasem dzielnice – jednostki pomocnicze są prawnie wyodrębnionym obszarem gminy, powoływanym w drodze uchwały Rady Miejskiej po przeprowadzeniu konsultacji z mieszkańcami.

Swoje uwagi do projektu uchwały mieszkańcy mogą przekazywać mailowo – na adres: pr@um.bytom.pl lub pisemnie w Kancelarii Rady Miejskiej.




Weź udział w spacerze badawczym

Jak powinno wyglądać miasto? O tym Krzysztof Habdas z Wydziału Architektury będzie rozmawiał z mieszkańcami 17 i 24 lutego podczas spacerów badawczych. Są one elementem prac nad tzw. uchwałą reklamową.

W najbliższy poniedziałek (17 lutego) spacer
rozpocznie się o 11.00. Trasa będzie przebiegać od Rynku, ulicą Gliwicką
w kierunku ul. Dworcowej i Placu Wolskiego.

24 lutego zaczynamy o 15.30, także z Rynku, ale tym razem przejdziemy wzdłuż ul. Wrocławskiej do Parku Kachla.

Spacery badawcze będą analizą przestrzeni pod kątem
szyldów i banerów reklamowych zamieszczonych m.in. na budynkach i
barierkach. Każdy będzie mógł wyrazić swoją opinię i zaproponować
zmiany. Nie zabraknie też elementów historycznych. Krzysztofowi
Habdasowi towarzyszyć będzie bytomski historyk Tomasz Sanecki.
Przypomnijmy, że do 1 marca każdy bytomianin może wypowiedzieć się na
temat miejskiej przestrzeni wypełniając ankietę. Można to zrobić
elektronicznie, albo tradycyjnie. Ankiety w formie elektronicznej
znajdują sięponiżej, a w formie papierowej – w Punkcie
Informacyjnym UM (ul. Parkowa 2, parter), sekretariacie Wydziału
Architektury UM (ul. Parkowa 2, pokój 304) oraz w Biurze Promocji
Bytomia (Rynek 7).




Bytom wykupił nieruchomości po Arradzie

10 lutego zostało podpisane oświadczenie o wykonaniu prawa pierwokupu 3 budynków i 101 mieszkań po upadłej spółce Arrada. Tym samym za kwotę 5 mln zł gmina Bytom stała się właścicielem tych nieruchomości – poinformowano podczas konferencji prasowej.

Zgodnie z zapowiedziami, skorzystaliśmy z prawa pierwokupu nieruchomości po spółce Arrada. Gmina Bytom w ciągu 14 dni przejmie wszystkie 101 lokali i 3 budynki. Lokale wejdą w zasób Bytomskich Mieszkań. Lokatorzy nie muszą już obawiać się o swój los – mówi Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia.

Po sfinalizowaniu umowy i przejęciu przez miasto wszystkich lokali i budynków, najemcy mieszkań będą mogli starać się o ich wykup na własność od gminy – mówi Michał Bieda, zastępca prezydenta Bytomia. Mieszkańcy z umowami na czas nieokreślony, będą mieli możliwość wykupu lokali za cenę, którą syndykowi zapłaci miasto – dodaje Michał Bieda.

W ciągu nadchodzącego roku Wydział Obrotu Nieruchomościami Urzędu Miejskiego w Bytomiu zaproponuje każdemu z lokatorów zakup mieszkań. Planujemy, że lokale, które nie zostaną wykupione staną się własnością Towarzystwa Budownictwa Społecznego w Bytomiu.

Bardzo się cieszę, że możemy mieszkańcom przekazać dobre wieści. Tą ważną sprawę udało się zakończyć i gmina przejęła lokale po upadłej spółce Arrada – mówi przewodniczący Rady Miejskiej w Bytomiu Mariusz Janas.

Przypomnijmy, że 3 stycznia Rada Miejska zabezpieczyła pieniądze na wykup przez gminę 101 lokali i 3 budynków po upadłej spółce Arrada /obecnie Ano Sp. z o.o. Orzeł Spółka Komandytowo-Akcyjna/. Mieszkania i budynki należały dawniej do zakładu Orzeł Biały. Po jej upadłości w 2015 roku mieszkaniami zarządzał syndyk, który ogłosił przetarg na ich sprzedaż. Lokale mieszkalne i budynki kupiła osoba prywatna za 5 mln zł, jednak do 30 dni po podpisaniu przez nowego inwestora umowy gmina miała prawo ich pierwokupu. Z tej możliwości Bytom skorzystał. Prezydent przychylił się tym samym do licznych wniosków osób zamieszkujących wykupione przez miasto nieruchomości.

Warto dodać, że 7 stycznia władze miasta spotkały się z mieszkańcami lokali po upadłej spółce Arrada. Wówczas omówione zostały nie tylko zasady, na jakich mieszkańcy będą mogli wykupić od gminy lokale, ale również przekazano mieszkańcom obecnym na spotkaniu deklarację do wypełnienia, w której mogli określić czy są zainteresowani wykupem lokali. Spośród obecnych na spotkaniu mieszkańców 67% z nich zadeklarowało chęć wykupienia mieszkań na własność.




Odznaczenia państwowe za 50 lat małżeństwa

Medalem za Długoletnie Pożycie Małżeństwa, przyznawanym przez Prezydenta Polski, zostało odznaczonych 7 par z naszego miasta. Wręczył je prezydent Bytomia Mariusz Wołosz.

W gronie jubilatów znaleźli się: Zofia i Ryszard Kaźmierczykowie, Mariana i Lucjan Kurkowie, Jadwiga i Adam Pacholczykowie, Anna i Rafał Siekierkowie, Anna i Jan Sosnowscy, Lidia i Zygfryd Szwajnochowie, Anna i Kazimierz Woźniakowie.




100 lat temu rozpoczął działalność Polski Komisariat Plebiscytowy

Jego głównym celem było prowadzenie akcji propagandowej, która miała przekonać jak największą liczbę mieszkańców Górnego Śląska za przyłączeniem tych ziem do Polski. Dokładnie 100 lat temu, 12 lutego 1920 roku w Bytomiu rozpoczął działalność Polski Komisariat Plebiscytowy, którego siedziba znajdowała się w nieistniejącym już hotelu „Lomnitz” przy ul. Gleiwitzerstrasse 10.

O plebiscycie na Górnym Śląsku, który miał zadecydować o przynależności państwowej tych ziem, postanowiono w traktacie wersalskim z 28 czerwca 1919 roku. Zgodnie z art. 88 tego dokumentu miejscowa ludność Górnego Śląska w głosowaniu miała zadecydować czy region ten pozostanie w Niemczech, czy też zostanie przyłączony do odrodzonej w 1918 roku Polski. Zgodnie z decyzją mocarstw zachodnich teren objęty plebiscytem został przejęty przez Międzysojuszniczą Komisję Rządzącą i Plebiscytową na czele z francuskim generałem Henri Le Rondem, która 11 lutego 1920 roku zaczęła działać w Opolu. Wraz z nią na Górny Śląsk przybyły wojska francuskie, brytyjskie i włoskie, których zadaniem było utrzymywanie ładu i porządku. Równocześnie powołano do życia polski i niemiecki Komisariat Plebiscytowy, których zadaniem było prowadzenie kampanii plebiscytowej.

Polski Komisariat Plebiscytowy rozpoczął działalność już 12 lutego 1920 roku w Bytomiu, a jego siedzibą był wykupiony przez władze polskie hotel „Lomnitz” przy ówczesnej ulicy Gleiwitzerstrasse 10. Osiem dni później, 20 lutego decyzją Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego, Polskim Komisarzem Plebiscytowym został mianowany Wojciech Korfanty.

Głównym zadaniem Komisariatu było zorganizowanie głosowania oraz akcja propagandowa, w trakcie której prowadzono zbiórki pieniężne, organizowano wiece i komitety pomocy oraz drukowano tysiące broszurek, plakatów, wizytówek, znaczków i ulotek, aby przekonać mieszkańców Górnego Śląska do głosowania za przynależnością do Polski. Kręcono nawet filmy propagandowe oraz wydawano płyty z pieśniami patriotycznymi, jak również odnoszono się także do kwestii regionalnych, socjalnych, religijnych i historycznych.

Przygotowania do plebiscytu trwały ponad rok, a stosunki polsko – niemieckie w tym czasie uległy dalszemu zaostrzeniu. Dochodziło do walk ulicznych, ataków na polskie redakcje gazet, a kulminacyjnym momentem okazał się 17 sierpnia 1920, kiedy rozeszła się na Śląsku fałszywa wiadomość o upadku Warszawy, rzekomo zdobytej przez wojska bolszewickie. W Katowicach doszło między innymi do polsko – niemieckich walk ulicznych, zaatakowano katowicką siedzibę Komitetu Plebiscytowego oraz doszło do zamordowania  polskiego działacza – lekarza dr. Andrzeja Mielęckiego. Wydarzenia te skłoniły wówczas Wojciecha Korfantego do ogłoszenia z 19 na 20 sierpnia decyzji o wybuchu II powstania, które zakończyło się 25 sierpnia 1920 roku. Atmosfera wzajemnej wrogości utrzymywała się aż do czasu plebiscytu, który odbył się 20 marca 1921 roku.

Plebiscyt okazał się dla strony polskiej bardzo niekorzystny. Objął on w sumie 1573 gminy, a zgodnie z wcześniejszym życzeniem strony polskiej w głosowaniu wzięło udział około 192 tysiące tzw. „emigrantów”, czyli osób urodzonych na Górnym Śląsku, ale zamieszkałych w czasie plebiscytu poza jego terenem. W głosowaniu wzięło udział około 1,2 mln uprawnionych do głosowania. Za Polską opowiedziało się 40,3% uprawnionych, za Niemcami 59,4%, olbrzymia większość emigrantów głosowała za Niemcami, było ich około 182 tysiące, zaś za Polską niecałe 10 tysięcy. Decydujące miało być jednak głosowanie za gminami, gdzie za Polską opowiedziały się 674 gminy, zaś za Niemcami 624. Wyniki plebiscytu nie zadowoliły żadnej ze stron. Polsce miało przypaść 25% rejonu plebiscytowego, głównie bez przemysłu ciężkiego, co było jedną z przyczyn wybuchu w nocy z 2 na 3 maja III powstania śląskiego. Decyzję o rozpoczęciu powstania podjęto również w hotelu „Lomnitz” 30 kwietnia podczas spotkania Wojciecha Korfantego z dowódcami wojskowymi.

Warto dodać, że w hotelu „Lomnitz” gdzie znajdował się Polski Komisariat Plebiscytowy /wówczas przy ul. Gleiwitzerstrasse 10/, w latach 1922 – 1931 mieścił się Konsulat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej, zaś w latach 1931 – 1939 Dom Polski. Budynek hotelu spłonął w 1945 roku. Dzisiaj na budynku przy ul. Gliwickiej 17 znajduje się tablica upamiętniająca nieistniejący hotel „Lomnitz”, gdzie podejmowano kluczowe decyzje w związku z plebiscytem oraz wybuchem III powstania śląskiego, zaś na budynku przy ul. Gliwickiej 19 widniej tablica upamiętniająca Wojciecha Korfantego – śląskiego polityka, posła, komisarza i dyktatora III powstania śląskiego, który był jednym z ojców przyłączenia części Górnego Śląska do odrodzonej Polski w 1922 roku.




Uczniowie baletówki z wiedeńskim Grand Prix!

Aż pięcioro uczniów Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej w Bytomiu stanęło na podium European Ballet Grand Prix Wienna 2020. Oceniało ich międzynarodowe jury składające się z dyrektorów najlepszych szkół baletowych na świecie.

W konkursie brało
udział ponad 200 uczniów z całego świata, a Bytom reprezentowała
16-osobowa delegacja. Do finału zakwalifikowało się dziesięcioro
bytomskich uczniów, a nagrody zdobyli: w kategorii Teens
(nastolatkowie): Kenyo Suzuki (I miejsce), Saika Suzuki (II miejsce),
Julia Bielska (III miejsce). W kategorii Contemporary (taniec
współczesny) II miejsce zajął Wiktor Perdek, a w kategorii Junior na 2.
stopniu podium stanęła Rinka Imaizumi.

Do kilkuminutowych prezentacji uczniowie
przygotowywali się miesiącami, dobierając staranie strój i muzykę.
Jurorzy oceniali m.in. technikę i wykonanie. Finaliści wystąpili z
tancerzami Wiedeńskiej Opery Narodowej.

European Ballet Grand Prix
to międzynarodowy konkurs baletowy dla młodych tancerzy z całego
świata. Jest to platforma wymiany i integracji kultur, umożliwiająca
młodym tancerzom łączenie się ze sobą, szerzenie radości z tańca, która
tworzy synergię między wszystkimi osobami zaangażowanymi w to
wydarzenie, artystami i publicznością.

Reprezentacja szkoły:
Julia Bielska, Sara Drabek, Tamiła Dudnik, Komomo Hiraishi, Rinka
Imaizuki, Tatiana Kornobis, Wiktoria Kłosińska, Maria Lebel, Klara
Lisek, Haruka Mori, Wiktor Perdek, Risa Sasaki, Kenyo Suzuki, Saika
Suzuki, Maja Tkacz, Ayami Yoshida

Finaliści:
Julia Bielska, Tamiła Dudnik, Komomo Hiraishi, Rinka Imaizumi, Maria
Lebel, Risa Sasaki, Kenyo Suzuki, Saika Suzuki, Wiktor Perdek, Ayami
Yoshida.

Nauczyciele przygotowujący uczniów do konkursu:
Larisa Ermolova, Juliia Mashkina, Maiia Musaeva, Joanna Orzechowska,
Aleksandra Piotrowska-Zaręba, Marek Prętki, Anna Śmiganowska.

Opieka merytoryczna:
Joanna Orzechowska, Bożena Sękala, Katarzyna Czajer, Sebastian Tabor, Małgorzata Lobermajer, Anna Machowska




Węzeł, który zmieni oblicze Bytomia

Bytom ogłosił przetarg warunkowy na budowę węzła przesiadkowego przy pl. Wolskiego. Jeśli pozyskamy środki z Unii Europejskiej na tę inwestycję i wyłonimy w przetargu wykonawcę, jesteśmy gotowi do rozpoczęcia jeszcze w tym roku prac. Węzeł przesiadkowy na pl. Wolskiego usprawni komunikację w centrum miasta, zapewni pasażerom wygodną przesiadkę – mówi Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia.

Zgodnie z nowymi założeniami, dworzec przesiadkowy ma być dwukondygnacyjnym budynkiem o kubaturze około 105 tys. mszesc., powierzchni zabudowy ok. 10 tys. mkw. i wysokości prawie 13 m. Inwestycja wiąże się także z przebudową układu drogowego: DK 94 – pl. Wolskiego, ul. Kolejowej i Miarki, DK 11 – ul. Powstańców Warszawskich, układu skrzyżowań DK 94 na odcinku od ul. Kolejowej do ul. Miarki oraz powstaniem nowych ścieżek rowerowych o długości ponad 1000 m, a także budową rampy towarowej, części drogowej i torowej na potrzeby PKP PLK.

Zmieniliśmy projekt dworca przesiadkowego na taki, który pasuje do potrzeb i możliwości finansowych miasta – mówi Michał Bieda, zastępca prezydenta Bytomia. Poprzedni projekt został uznany przez Europejski Bank Inwestycyjny za projekt przewymiarowany. Stąd decyzja o zmianie projektu. Przewidywane koszty realizacji inwestycji spadły o 100 mln zł – dodaje Michał Bieda.

Inwestycja uzależniona od środków z Unii Europejskiej

Budowa węzła przesiadkowego na pl. Wolskiego uzależniona jest od pozyskania przez Miasto dofinansowania.

Ubiegamy się o dofinansowanie tej kluczowej dla Miasta inwestycji w kwocie 100 mln zł. Jeśli pozyskamy fundusze z Unii Europejskiej w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego na lata 2014 -2020, będzie możliwa jej realizacja – mówi Michał Bieda, zastępca prezydenta Bytomia. Niestety poprzednie władze wyrażały zgodę na zgłaszanie projektów przez inne gminy poza ich alokacją, a to może oznaczać, że w tym naborze pozostanie mniej środków niż pierwotnie zakładano – dodaje Michał Bieda.

Warto dodać, że wyłoniony w przetargu Wykonawca będzie miał 24 miesiące od dnia zawarcia umowy na realizację wszystkich robót związanych z budową węzła przesiadkowego na pl. Wolskiego.

Jak będzie wyglądało centrum przesiadkowe?

Zgodnie ze zmienionym projektem, w dwukondygnacyjnym budynku na parterze zlokalizowanych będzie 8 peronów z 16 przystankami dla autobusów, miejsca dla busów i taksówek, poczekalnie dla pasażerów, toalety, kasy biletowe oraz parking dla rowerzystów, który będzie mógł pomieścić 80 rowerów. Z kolei na pierwszej kondygnacji zaplanowano parking dla samochodów – łącznie aż 239 miejsc, w tym 10 miejsc dla osób niepełnosprawnych, 10 miejsc tzw. kiss&ride oraz 2 stanowiska do ładowania samochodów elektrycznych.

Warto dodać, że w budynku będzie się również znajdować zaplecze socjalne, pomieszczenia obsługi i techniczne, a także sale konferencyjne, wypoczynkowe oraz windy. Ponadto cały parking objęty będzie systemem identyfikacji zajętości miejsc postojowych z tablicami informacyjnymi, dzięki czemu kierowcy będą mieli aktualną wiedzę o dostępnych miejscach parkingowych. Obiekt w pełni zostanie także dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych.

Będzie tramwaj do centrum przesiadkowego

Budowa nowego węzła przesiadkowego przewiduje również przedłużenie linii tramwajowej wzdłuż ul. Powstańców Warszawskich /od skrzyżowania ul. Powstańców Warszawskich z ul. Moniuszki/ do dworca kolejowego i dalej do ul. Jagiellońskiej. Inwestycja ta będzie realizowana przez Tramwaje Śląskie SA, które przeprowadzą odrębne postępowanie przetargowe, aby wyłonić wykonawcę tego zadania.

Będą zmiany w komunikacji miejskiej i utrudnienia drogowe

W przypadku uzyskania dofinansowania i rozpoczęcia budowy tak gigantycznej inwestycji kierowców i pasażerów będą czekały ogromne zmiany komunikacyjne. Nie chodzi tylko o objazdy i utrudnienia drogowe, ale przede wszystkim będą związane one ze zmianą lokalizacji dworca autobusowego, który na czas budowy nowego węzła przesiadkowego zostanie najprawdopodobniej zlokalizowany przy ul. Olimpijskiej obok stadionu. To rozwiązanie nie generuje ograniczeń terenowych, jakie występują przy obecnym dworcu na pl. Wolskiego. Poza tym umożliwia dobre skomunikowanie ul. Olimpijskiej z ul. Tarnogórską i Strzelców Bytomskich /DK 11/ oraz z ul. Łużycką i Wrocławską /DK 94/.




Rozładować trudne emocje na poziomie frustracji

Blisko 50 osób wzięło udział w Programie Korekcyjno-Edukacyjnym dla stosujących przemoc w rodzinie w 2019 roku. Zajęcia prowadzone przez pracowników Ośrodka Interwencji Kryzysowej pomagają uczestnikom radzić sobie z emocjami i zrozumieć mechanizmy własnego postępowania.

Przede wszystkim koncentrujemy się na tym, że to nie ludzie są źli a ich postępowanie – mówi Anna Domarecka z OIK. Nie oceniamy, nie ferujemy wyroków. Każdy ma prawo do trudnych  emocji, tylko musi nauczyć się sobie z nimi radzić i jak je konstruktywnie wyrażać.

Przekrój osób, które korzystają z porad terapeutów OIK-u jest bardzo
zróżnicowany. To m.in. sprawcy przestępstw kierowani tu przez kuratorów
sądowych, osoby, w stosunku do których wszczęto procedurę Niebieskiej
Karty czy też klienci MOPR, często matki, u których asystent rodziny
zauważył agresję wobec najbliższych. Wszystkich łączy jedno – brak
kontroli nad emocjami.

Zazwyczaj zaczyna się od tłumionej frustracji – tłumaczy Anna Domaracka. Później jest gniew, potem agresja, a potem – przemoc. Na zajęciach uczymy uczestników, że trudne emocje powinni rozładowywać już na poziomie frustracji. Dowiadują się, jak rozpoznawać sygnały, które daje im własne ciało, jak przygotować się do trudnej rozmowy i w jaki sposób komunikować się z otoczeniem, żeby rozwiązywać problemy bezkonfliktowo. Uczymy komunikacji bez przemocy.

Program
korekcyjno-edukacyjny dla osób stosujących przemoc to wymóg, jaki
nakłada na powiaty Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. W
Bytomiu od dwóch lat realizowany jest przez Ośrodek Interwencji
Kryzysowej (wcześniej przez Centrum Interwencji Kryzysowej i
Przeciwdziałania Uzależnieniom). Rocznie może uczestniczyć 52 osoby (3
edycjach po 14 uczestników). Zajęcia prowadzone są w systemie
popołudniowym i weekendowym, żeby umożliwić udział w nim osobom
pracującym, nie tylko tym, które są kierowane przez pracowników
socjalnych.

Agresja dotyka nie tylko osoby dysfunkcyjne – zaznacza Marta Szmelcer, kierownik Ośrodka Interwencji Kryzysowej. Wiele
osób spotyka się z nią w pracy czy szkole. Żyjemy coraz szybciej,
jesteśmy coraz bardziej zestresowani. Coraz częściej trafiają do nas
mieszkańcy Bytomia, którzy są tego świadomi i pytają, jak zaradzić
trudnym emocjom, żeby nie odbijały się one na relacjach rodzinnych.
Umawiają się na rozmowy z naszymi specjalistami. Zachęcamy ich wówczas
do udziału w programie korekcyjno-edukacyjnym, bo to program, w którym
każdy może wziąć udział.

Chętni mogą skontaktować się z pracownikami Ośrodka Interwencji Kryzysowej osobiście (ul. Wrocławska 46) lub telefonicznie (533 302 078).

Fot. Pixabay