1

XIX-wieczna Czeladź w miniaturze

W poniedziałek, 30 grudnia, w budynku Urzędu Miasta została udostępniona mieszkańcom makieta XIX-wiecznej Czeladzi. Wstęgę uroczyście przecięli Burmistrz Miasta Czeladź Zbigniew Szaleniec, właściciel Studia Projektowego Makiet Architektonicznych Jan Gottwald oraz kierownik Galerii Sztuki Współczesnej „Elektrownia” Jan Powałka.

Makieta powstała w Studiu Projektowym Makiet Architektonicznych Jana Gottwalda w Krakowie przy współpracy z Janem Powałką, który zadbał o rzetelny rys historyczny projektu. Miniatura wykonana w formie trójwymiarowej wizualizacji wyposażona jest w świetlne odnośniki do wybranych obiektów wraz z ich krotkim opisem. Zobaczymy na niej min. gdzie znajdował się drewniany dom z 1756 r. używany niegdyś jako karczma, folwark wójtowski z domem wójta, młyn wodny czy też miejsca gdzie jeszcze możemy zobaczyć domy, które stoją do dziś.

Makietę można oglądać codziennie w godzinach pracy Urzędu.




Ocalmy groby powstańców śląskich od zapomnienia

Katowicki Instytut Pamięci Narodowej poszukuje informacji o grobach powstańców śląskich. Aktualnie na terenie całego województwa zewidencjonowano zaledwie 147 grobów wojennych i weteranów powstań śląskich.

W powstaniach śląskich życie straciło prawie 3000. Wielu powstańców przeżyło powstania i pochowani zostali w grobach rodzinnych i indywidualnych w Polsce i zagranicą.

Katowicki Instytut Pamięci Narodowej prowadzi akcję „Powstańcy to wiara, nadzieja i cud” – ocalmy groby Powstańców Śląskich od zapomnienia! W jej ramach zbiera informacje o grobach uczestników powstań śląskich poległych w powstaniach lub zmarłych po 1921 roku. Zgłoszenia posłużą do stworzenia przez IPN bazy grobów bohaterów powstań.

Przyłączamy się do apelu i zachęcamy do zgłaszania grobów uczestników powstań. Służy do tego prosty formularz dostępny pod linkiem: http://bit.ly/2YWLYDt

Na powyższej stronie internetowej IPN znajdują się również dane kontaktowe. Koordynatorem akcji jest Oddziałowe Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Katowicach.




Jubileusze 100-lecia

W listopadzie dwie organizacje pozarządowe obchodzą 100-lecie swojej działalności: Klub Sportowy „Ruch” Radzionków oraz Chór Mieszany „Harfa”.

Klub Sportowy „Ruch” Radzionków swoje świętowanie jubileuszu rozpoczął już 18 sierpnia br. mszą świętą oraz sportowym festynem na boisku przy ul. Knosały 113, podczas którego odbyły się mecze piłkarskie i występy artystyczne. Oficjalna gala jubileuszowa odbędzie się w Centrum Kultury „Karolinka” 17 listopada br., podczas której nastąpi m. in. uroczyste otwarcie wystawy poświęconej klubowi. Przygotowywany jest także album pamiątkowy, obejmujący 100 fotografii obrazujących wielopokoleniowe zmagania radzionkowskich sportowców.

Tydzień później swój jubileusz świętować będzie Chór Mieszany „Harfa”. W sobotę 23 listopada o godz. 18:00 w kościele pw. św. Wojciecha odbędzie się msza św. w intencji chóru. Dzień później w Centrum Kultury „Karolinka” o godz. 17:00 odbędzie się muzyczna gala. Chór wykona najpopularniejsze utwory ze swojego repertuaru. Gościem specjalnym będzie Klaudiusz Jania z zespołem Power of Winds.

Chór Mieszany „Harfa” lata 50.



Prezydent Piekar Śląskich wzięła udział w uroczystości odsłonięcia pomnika Wojciecha Korfantego

W Warszawie zorganizowana została
dzisiaj wyjątkowa uroczystość. Oficjalnie odsłonięty został pomnik
Wojciecha Korfantego. W wydarzeniu wzięła udział Prezydent Piekar
Śląskich Sława Umińska-Duraj.

Wojciech Korfanty uznawany jest za
jednego z ojców niepodległości Polski. Urodzony na Górnym Śląsku stał na
czele III Powstania Śląskiego, a w latach 1922-1930 był posłem na Sejm I
i II kadencji. Postać wielkiego Ślązaka upamiętniona została już w
kilku śląskich miastach. Dzisiaj, w 101 rocznicę słynnego przemówienia
wygłoszonego w Reichstagu, w Warszawie odsłonięty został monument, o
który starano się od długiego czasu. Usytuowany został u zbiegu ulic
Agrykola i Alei Ujazdowskich, gdzie ustawione są także pomniki innych
“ojców niepodległości”: Józefa Piłsudskiego, Wincentego Witosa czy
Ignacego Paderewskiego.

Dzisiejsza uroczystość miała podniosły
charakter i wzięli w niej udział Prezydent RP Andrzej Duda, premier
Mateusz Morawiecki oraz śląscy samorządowcy, wśród których obecna była
Prezydent Piekar Śląskich Sława Umińska-Duraj.




Komiks w tunelu, czyli „Przystanek Wolność” otwarty!

14 października nastąpiła uroczysta inauguracja projektu „Przystanek Wolność”, a więc otwarcie odnowionego przejścia podziemnego przy rondzie KWK „PIAST” – wzbogaconego o wyjątkową wystawę stałą.

„Przystanek wolność” to projekt zrealizowany w ramach zeszłorocznej edycji Budżetu Obywatelskiego Miasta Bierunia, zakładający m.in. montaż 12 tablic wielkoformatowych z obrazami z wydanego w 2011 roku przez Wydawnictwo Zin Zin Press komiksu „Wolna Polska 650 metrów pod ziemią” – KLIKNIJ TUTAJ I DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ.

Komiks opowiada o najdłuższym strajku stanu wojennego, który miał miejsce w KWK PIAST w Bieruniu na poziomie 650 m pod ziemią i trwał od 14 do 28 grudnia 1981 roku. Brało w nim udział 2 tysiące górników i innych pracowników kopalni. Był wyrazem protestu przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego i aresztowaniu lokalnych przywódców „Solidarności”. Wydano go z okazji obchodów 30. rocznicy strajku na KWK PIAST.

W oficjalnym otwarciu udział wzięli przedstawiciele dyrekcji KWK PIAST-ZIEMOWIT, władze i członkowie Związków Zawodowych przy KWK PIAST, władze Miasta Bierunia, przedstawiciele dyrekcji placówek oświatowych, dyrektorzy jednostek organizacyjnych naszego miasta.

Zapraszamy do regularnego odwiedzania wystawy umieszczonej na stałe w tunelu przy rondzie KWK PIAST.

Zachęcamy również do zapoznania się z ciekawymi materiałami radiowymi prasowymi, które powstały na temat „Przystanku wolność”:

Celem projektu jest przybliżenie mieszkańcom, jak istotna w obecnej dobie konformizmu jest lokalna historia, która łączy i buduje więź; uświadomienie młodym ludziom, jak ważne historyczne wydarzenia miały miejsce w Bieruniu, bez których nie byłoby obecnej wolności i demokracji. Pozwoli to młodym pokoleniom budować szacunek do przeszłości, bohaterstwa, tworząc patriotyczne wzorce. Wzrośnie świadomość małej ojczyzny, jej przeszłości, bohaterskości, poczucie dumy z bycia Polakiem i bierunianinem. Innowacyjna forma inwestycji pozwoli na zainteresowanie tematyką przeszłości i kształtowanie postaw patriotycznych, a uzyskany efekt pozwoli na edukację patriotyczną kolejnych pokoleń odbiorców – z opisu do wniosku do Budżetu Obywatelskiego 2019.




Co bytomianie wiedzą o powstaniach śląskich?

Dla historii naszego regionu i kraju wydarzenia, jakie rozgrywały się sto lat temu na Górnym Śląsku miały kluczowe znaczenie. To dzięki powstaniom śląskim część Śląska wróciła do odrodzonej po 123 latach niewoli Polski. O tym, co wiedzą o tych wydarzeniach bytomianie przekonaliśmy się w piątek, 27 września podczas happeningu na Rynku.

Piątkowy happening był okazją nie tylko do poznania historii powstań śląskich, ale również ukazaniem wpływu trzech powstań na życie codzienne mieszkańców naszego regionu. Aby przybliżyć te historyczne wydarzenia bytomianom zorganizowano gry i spacer edukacyjny po miejscach, które związane były z działalnością polskich organizacji. Jednym z takich miejsc przypominających o wydarzeniach sprzed stu lat była ulica Gliwicka. To tam znajdował się w nieistniejącym już hotelu „Lomnitz” Polski Komisariat Plebiscytowy na czele z Wojciechem Korfantym. Organizatorzy zapytali również bytomian w sondzie ulicznej co mieszkańcy wiedzą o powstaniach śląskich i osobach, które kierowały walką o powrót Górnego Śląska do macierzy.

Warto dodać, że imprezie towarzyszyły także dwie wystawy. Pierwsza przygotowana przez Muzeum Powstań Śląskich „Śląsk – droga do Niepodległej” ukazująca powstania śląskie i plebiscyt, najważniejsze wydarzenia w historii regionu, które doprowadziły do powrotu części Górnego Śląska do Polski po ponad sześciu wiekach funkcjonowania pod czeską, a później niemiecką jurysdykcją. Z kolei wystawa przygotowana przez Muzeum Górnośląskie „Na rozdrożu… Życie codzienne Górnoślązaków w okresie Powstań Śląskich i plebiscytu”, ukazuje życie codzienne Górnoślązaków na tle trzech powstań śląskich i okresu kampanii plebiscytowej.

Organizatorami wydarzenia były: Muzeum Powstań Śląskich w Świętochłowicach, Muzeum Górnośląskie w Bytomiu, Bytomskie Centrum Kultury oraz Instytut Pamięci Narodowej w Katowicach.




Rycerze i białogłowy znów w Bytomiu

Gwar przy kramach, nawoływanie przekupek, zapach dochodzących w piecu podpłomyków, ale też szczek rycerskiego oręża, zapach prochu i walki. Te i wiele innych atrakcji rodem z prastarej osady czekają na wszystkich w ramach VI Bytomskiego Jarmarku Średniowiecznego. Kto nie był i nie widział, ma szansę nadrobić zaległości jeszcze dziś /1 września/. Impreza rozpocznie się o 10.00.

Przenosząc się na chwilę w tamte czasy, każdy może poznać jakiś fragment średniowiecznej historii. Któż z nas w dzieciństwie nie chciał przywdziać zbroi? Ta impreza jest ku temu świetną okazją – mówił Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia podczas otwarcia imprezy.

W niezwykły świat tętniącej życiem osady handlowej, prezentującej rzemiosło, walki i pokazy konne już po raz szósty wprowadzili bytomian rycerze skupieni w Stowarzyszeniu Rekonstrukcji Historycznej Leo Conde oraz grupy rekonstrukcyjne z całego kraju. Odwiedzający mogli nie tylko zobaczyć średniowiecznych rzemieślników przy pracy, ale też nabyć ich produkty, począwszy od miodów, poprzez ozdoby, kończąc na rycerskim uzbrojeniu.

Średniowieczna kultura to także walki rycerskie, które, sądząc po dopingu i zaangażowaniu publiczności oglądającej zmagania, nie po raz pierwszy zrobiły prawdziwą furorę. Widowiskowy był też pokaz bitwy, podczas której zostały wytoczone ciężkie działa artyleryjskie – a wydarzenie to nawiązywało do roku 1430, kiedy to pod murami Bytomia odbyły się walki z husytami.

Jak co roku do Bytomia przyjechało wielu legendarnych już w Polsce rycerzy – zdobywców medali na turniejach rangi Mistrzostw Polski i Mistrzostw Świata.




Obchody wrześniowe upamiętniające 80.rocznicę wybuchu II wojny światowej

W dniu 2.09.2019 będą miały miejsce obchody 80. rocznicy wybuchu II wojny  światowej.

Uroczystości  upamiętniają walki żołnierzy 73 pułku piechoty z 23 Dywizji Piechoty Armii „Kraków” pod dowództwem śp. płk. Władysława Kiełbasy, którzy zginęli walcząc bohatersko w dn. 1-2 września 1939r. w rejonie miejscowości Wyry i Gostyń.

Mszy Świętej przewodniczyć będzie Ksiądz Arcybiskup Wiktor Skworc Metropolita katowicki

Uroczystości będą miały miejsce pod POMNIKIEM PAMIĘCI ŻOŁNIERZY WRZEŚNIA 1939 r. ul. Tęczowa, Gostyń – Gmina Wyry

link do wydarzenia :
https://www.facebook.com/events/412986739425524/




80. rocznica zamachu na posterunkowego Wiktora Szwagla

14 sierpnia 2019 roku przypada okrągła 80. rocznica głośnego zamachu na funkcjonariusza Policji Województwa Śląskiego st. post. Wiktora Szwagla. Ostatniego zamordowanego na służbie policjanta w okresie II RP oraz jednej z pierwszych ofiar nadchodzącej II Wojny Światowej, który zginął z rąk hitlerowskich oprawców. Obecnie trwają prace nad upamiętnieniem sylwetki Pana Wiktora w formie tablicy pamiątkowej umieszczonej w gmachu Komendy Miejskiej Policji w Piekarach Śląskich, której inicjatorami są Komenda Miejska Policji w Piekarach Śląskich, Urząd Miasta Piekary Śląskie oraz Piekarski Werk. 

Zamach oraz śmierć Wiktora na służbie odbiła się szerokim echem w całym kraju. Abyśmy mogli sobie uzmysłowić jak wielkie poruszenie wywołał ten atak należy wziąć pod uwagę, że nasi przodkowie nie zastanawiali się czy wybuchnie wojna, tylko kiedy do tego dojdzie. Cały kraj trwał w pełnym napięciu oczekując tego, co miało się wydarzyć, a śmierć funkcjonariusza policji, zamordowanego przez bojówkarzy niemieckich była potwierdzeniem planów Rzeszy Niemieckiej. Po blisko 6 latach badań i poszukiwań udało się wydobyć z odmętów niepamięci wiele faktów o życiu i śmierci Wiktora Szwagla, a praca ta ukierunkowana była by postać Wiktora Szwagla zagościła w panteonie piekarskich bohaterów. Dziś, choć ofiar wojny w naszym mieście ciężko zliczyć to postać Pana Wiktora może być symbolem tej wielkiej tragedii, która dotknęła tak wielu piekarzan.

Wiktor Szwagiel urodził się dnia 27 lutego 1898 roku w Lesku, w rodzinie powiązanej z wysoko postawionymi urzędnikami leskimi. Młodość spędził w swoim rodzinnym mieście, gdzie w wieku około 14 lat wstępuje do organizacji skautowskiej działającej przy Towarzystwie Gimnastycznym “Sokół” w Lesku, a następnie do samego towarzystwa, gdzie aktywnie uczestniczy w jego działalności. Kiedy wybucha I Wojna Światowa Wiktor z powodu słabego zdrowia swojego i ojca oraz małoletności nie może wraz z kolegami z “Sokoła” wstąpić do formacji Legionów Polskich tworzących się w strukturach Armii Austro-Węgierskiej. Służba w armii jednak go nie mija i po osiągnięciu wieku poborowego zostaje wcielony do armii Austro-Węgierskiej, gdzie służy do końca wojny na froncie włoskim.

Wiktor Szwagiel podczas służby w Armii Austro – Węgierskiej

Po zakończeniu wojny Wiktor powraca do Leska. Wstępuje do milicji miejscowej, a następnie do Żandarmerii, gdzie toczy walki z ukraińskimi nacjonalistami w okresie od grudnia 1918 do września 1919. Po unormowaniu się sytuacji w tym rejonie Wiktor zostaje po raz kolejny jako poborowy zwerbowany do wojska, tym razem już polskiego. Pełni służbę w Zbrojowni WP w Krakowie, a w późniejszym okresie w Żandarmerii Krajowej w Krakowie i w Rzeszowie. Choć nigdzie nie jest to wzmiankowane, w formacjach tych musiał brać udział w wojnie polsko – bolszewickiej, o czym świadczy uhonorowanie go Krzyżem Walecznym oraz Medalem Pamiątkowym za wojnę 1918–1921.  Dodatkowym dowodem wskazującym na ten fakt jest fotografia Wiktora ze szpitala polowego, gdzie dochodził do siebie po ranie twarzy. Pamiątką po tej wojennej kontuzji była zniekształcona dolna warga widoczna na fotografiach.


Wiktor Szwagiel (górny rząd w środku, obandażowany) podczas wojny polsko – bolszewickiej

W roku 1922 Wiktor rezygnuje ze służby i po raz kolejny wraca do Leska, gdzie pracuje w Sanockiej Fabryce Wagonów (późniejszy Autosan) oraz na polu naftowym. W tym okresie Wiktor bierze ślub z Marią z domu Reińską i spodziewają się narodzin swojego pierwszego dziecka. Wiktor prawdopodobnie szukając lepszego życia dla swojej powiększającej się rodziny postanawia przyjechać na Śląsk. 16.08.1924 roku dostaje pracę w Policji Województwa Śląskiego z przydziałem do rezerwy Komendy Katowickiej. W grudniu tegoż roku, po ukończeniu kursu na posterunkowego rozpoczyna pracę na komisariacie w Szarleju.  28 lutego 1925 przychodzi na świat córka Wanda. W tym samy roku jego rodzina przybywa na Śląsk, gdzie zajmuje przydziałowe mieszkanie na ulicy Karola Miarki pod ówczesnym numerem 17. W roku 1927 przychodzi na świat drugie dziecko Szwaglów, Kazimierz. Pod koniec lat 30 Szwaglowie zmieniają miejsce zamieszkania i przenoszą się kilkadziesiąt metrów dalej do domu przy ulicy 3 Maja pod ówczesnym numerem 1.

Wiktor po rocznej służbie kandydackiej zostaje stabilizowany i zostaje pełnoprawnym funkcjonariuszem dnia 17.08.1925r.  Szwagiel swoją nienaganną i trudną służbę pełnił w tym samym komisariacie aż do 14 sierpnia 1939r., kiedy to został zamordowany na służbie.

Posterunkowy Wiktor Szwagiel (po lewej) oraz starszy posterunkowy Antoni Krzosek (po prawej)
na tyłach nowego komisariatu w Piekarach Śląskich

Z jedynej zachowanej karty z kartoteki osobowej w zasobach Archiwum Państwowego w Katowicach, dotyczącej raportu z coroczną opinią o charakterze funkcjonariusza dowiadujemy się, że Pan Wiktor był człowiekiem stałym, odważnym i ambitnym. Cechował się bystrością umysłu, a także był energiczny i stanowczy. Znał dobrze przepisy, a w stosunku do interesantów nie można było mu niczego zarzucić. Był także pilny i sumienny. Dla kolegów i przełożonych był postacią godna zaufania. Opinię tą potwierdzają wspomnienia księdza Józefa Kurpasa, późniejszego biskupa, który w 1939 roku był duszpasterzem w Szarleju. Ksiądz Kurpas wspomina, że Wiktor Szwagiel był “obowiązkowy i dokładny, zarazem zawsze przyjazny, ludzki, a przez to właśnie poważany”

Obsada starego komisariatu w Szarleju podczas imienin Marszałka Józefa Piłsudskiego w roku 1928. Wiktor Szwagiel oznaczony krzyżykiem

W sierpniu 1939 roku Policja Województwa Śląskiego rozpracowuje niemiecką siatkę dywersyjną “Freikorps” działającą na terenie Śląska. Zaczynają się zatrzymania podejrzanych i rewizje. Feralnego dnia 14 sierpnia 1939 roku, Pan Wiktor udał się na ostatnią służbę w swoim życiu. Tego dnia dostał rozkaz przechwycenia na granicy, na przejściu granicznym Szarlej Wschód (obecna ulica Stara w Piekarach Śląskich), Marcina Adamczyka, który pracował po niemieckiej stronie w kopalni “Karsten-Zentrum”. Podejrzany należał do Partii Jungdeutsche Partei in Polen i był dowódcą piekarskiego zgrupowania niemieckiej jednostki dywersyjnej “Freikorps”.

Po udaniu się na punkt graniczny posterunkowy Szwagiel przechwycił Marcina Adamczyka i udał się wraz z nim do komisariatu. W tym samym czasie do mieszkania Pawła Kalety udał się niejaki Bernard Celary i poinformował, że ludzi z organizacji nakryła policja. Zaczęły się zatrzymania i rewizje. Dodatkowo Celary powiedział Kalecie, by ten zabrał broń wraz z amunicja i udał się z nim do Szarleja. Delikwenci udali się na ulicę Piłsudskiego (Bytomska), gdzie na wysokości szpitala Urazowego spostrzegli Adamczyka prowadzonego przez policjanta około godziny 16:30-45. Kiedy się mijali Adamczyk mrugnął do kompanów dając w ten sposób znak, że ma kłopoty. Kiedy już się minęli Kaleta wraz z Celarym wyciągnęli broń z marynarek, a że Kaleta zrobił to wcześniej, drugi krzyknął „strzelaj, strzelaj!”. Morderca wypalił, jak to wspominał, parę razy w plecy po czym policjant osunął się na ziemię. Adamczyk podbiegł do Celarego i zabrał od niego broń. Kaleta uciekł w kierunku Folwarku na Szarleju, gdzie się schronił. Adamczykowi miało udać się  przebić do Niemiec przez zieloną granicę.

Szpital Urazowy, krzyżykami zaznaczone prawdopodobne miejsce śmierci Wiktora.
Zdjęcie pochodzi z: Autoklaw – strony pracowników piekarskiej urazówki

Posterunkowy Szwagiel doznał poważnych obrażeń wewnętrznych w skutek czego wykrwawił się i umarł na miejscu. Lekarz prowadzący sekcje zwłok wydał opinię, że nawet jeśli zostałaby udzielona natychmiastowa pomoc, niestety nie udałoby się uratować Pana Wiktora.

Kaleta schował się, wg raportu, “pod pierzyną” w mieszkaniu kobiety znajdującego się w zabudowaniach folwarcznych. Tam też sprawdził liczbę naboi w magazynku, brakowało 4 sztuk. Morderca nie mający drogi ucieczki (w odległości kilometra znajdowała się granica, a w kierunku od centrum Szarleja musiał zacieśniać się pierścień obławy) został nakryty i pochwycony o godzinie 21 przez posterunkowego Stanisława Zytę. 

Prawdopodobna droga ucieczki Pawła Kalety

Pogrzeb odbył się 17 sierpnia o godz. 8:45 i zmienił się w manifestację narodową ludności polskiej. Obecni byli wysoko postawieni urzędnicy jak np. Michał Grażyński. Trumnę ze zwłokami złożono w Kaplicy Szpitalnej Spółki Brackiej (Szpital Urazowy) w Piekarach Śląskich. Na terenie dziedzińca szpitalnego ustawiły się liczne organizacje ze sztandarami. Koledzy zmarłego wynieśli trumnę z ciałem policjanta i złożyli ją na karawanie przy dźwiękach marsza żałobnego.

Wyniesienie trumny ze szpitalnej kaplicy przez najbliższych kolegów

Został uformowany kondukt składający się z: Kompanii Honorowej Orkiestry Policji na czele, dalej Straży Granicznej, Związku Powstańców Śląskich i Polskiej Organizacji Wojskowej. Za karawaną podążała rodzina i przedstawiciele władz oraz władze wojskowe. Pochód przeszedł ulicami Bytomską i Wyszyńskiego do Kościoła Św. Trójcy, a po mszy trumnę ustawiono na katafalku przed wejściem do kościoła. Wtedy Wojewoda Śląski dr. Grażyński udekorował trumnę Brązowym Krzyżem Zasług.

Po uroczystości kondukt żałobny udał się obecną ul. Wyszyńskiego i Karola Miarki na Cmentarz szarlejski.

Tam też Główny Komendant Policji Śląskiej insp. Józef Żółtaszek przemówił do zebranych tłumów, a Kompania Honorowa Policji oddała trzy salwy dla uczczenia zmarłego. Pośmiertnie Wiktor Szwagiel został awansowany na starszego posterunkowego.

Wiktor Szwagiel brał udział w pracach niepodległościowych, odznaczony został Krzyżem Walecznych, Medalem Pamiątkowym za Wojnę 1918–1921 oraz Medalem za długoletnią służbę.

Koledzy Pana Wiktora zorganizowali transport i pociąg dla Pani Marii i jej dzieci. Tuż po pogrzebie, wysłano rodzinę do Leska, co spowodowane było narastającym niebezpieczeństwem. Wybuch wojny był tylko kwestią dni. Rodzina przeżyła wojnę, a Wnukowie Wiktora choć rozsiani po świecie skrzętnie pielęgnują pamięć o Dziadku.

Podczas śledztwa zaaresztowano wielu członków „Freikorpsu”. Ich zeznania potwierdziły, że Niemcy organizują od miesiąca grupy dywersyjno-szpiegowskie. Grupy te miały za zadanie zbieranie informacji o charakterze wojskowym, a także materiałów, które już około 1 września miały posłużyć do organizowania wypadów i ataków na teren Polski przez Freikorps i regularny Wehrmacht. Miały też wywołać rozruchy, by stworzyć atmosferę, że Śląsk chce się przyłączyć do Niemiec. Po tym zdarzeniu opieczętowano szereg lokali partii J.P.D i niemieckich organizacji robotniczych na terenie Śląska, a także nastąpiły masowe aresztowania. Rozbiciu uległa część niemieckiej siatki dywersyjno-wywiadowczej na Górnym Śląsku. Niemiecka prasa także odnotowała sprawę morderstwa Wiktora, zamieszczając nieprawdziwe informacje, które miały wzburzyć niemiecką opinie publiczną, przekierowując złość na polaków. Radio oraz gazety podawały, że samego Kaletę zlinczowano i zamordowano w więzieniu, a żonę oraz 5-miesięczne dziecko miał wściekły tłum wyrzucić przez okno. Informację tą zdementowali wysłannicy angielskich oraz polskich gazet, którzy odwiedzili zarówno żonę z dzieckiem w domu oraz samego Kaletę w więzieniu.

Mordercę Wiktora (choć już we wrześniu został uwolniony przez wkraczających Niemców) sprawiedliwość dosięgła. Zginął na froncie wschodnim w armii niemieckiej. 

Po wojnie z racji sytuacji geopolitycznej kraju, śmierć, pochówek i pamięć o tym wydarzeniu została zatarta wśród władz, a z biegiem lat pośród społeczeństwa. Jedynie rodzina Pana Wiktora, przyjeżdżała co roku do Piekar Śląskich, odwiedzając grób. Szczątki doczesne Wiktora Szwagla spoczywały w szarlejskiej mogile do lat 70. kiedy to syn postanowił ekshumować szczątki i pochować je w rodzinnym Lesku.


Maria wraz z Wanda nad grobem męża i ojca na cmentarzu szarlejskim

źródło: Piekarski Werk