1

Strategia Metropolii odpowie na współczesne potrzeby i wyzwania

Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia pracuje nad pionierskim dokumentem, jakim będzie Strategia Rozwoju GZM na lata 2022-2027 z perspektywą do 2035 roku. Dokument określi wizję Metropolii w kilkunastoletniej perspektywie czasowej oraz wskaże cele i kierunki jej rozwoju, nawiązując do współczesnych wyzwań i potrzeb. A tych – jak pokazała konferencja zorganizowana w piątek (17 grudnia) w Katowicach – jest naprawdę wiele. Depopulacja, suburbanizacja, kształtowanie przestrzenne – to niektóre problemy, jakie wymieniali naukowcy, eksperci i samorządowcy uczestniczący w wydarzeniu. W jaki sposób poradzi sobie z nimi pierwsza metropolia w Polsce?

Metropolia na Śląsku i w Zagłębiu liczy aż 2,3 mln mieszkańców, ale problem depopulacji nie jest jej obcy. Jak wskazywał podczas wydarzenia Łukasz Sykała z Instytutu Rozwoju Miast i Regionów (IRMiR), w ostatnich 10 latach w GZM na skutek ubytku naturalnego i migracyjnego ubyło 107 tys. mieszkańców. W ciągu kolejnych lat procesy depopulacji ulegną pogłębieniu – wg Głównego Urzędu Statystycznego w latach 2020-2030 ubędzie kolejne 140 tys. mieszkańców. Widoczny jest także trend suburbanizacji, ale mniejszy niż w innych obszarach metropolitalnych, np. warszawskim. Dlatego wyzwaniem Metropolii, jak i innych samorządów w Polsce, jest adaptacja do zmian demograficznych.

Walka o mieszkańca

Dr hab. Krzysztof Gwosdz, prof. UJ, podkreślił, że w Metropolii liczba studentów przewyższa już liczbę górników, co jest dość istotne dla regionu, który przez lata opierał się na przemyśle wydobywczym. Obecnie w GZM studiuje blisko 89 tys. osób. Metropolia, z naciskiem na jej stolicę – Katowice, jest także drugim po Warszawie miejscem lokowania największych firm. Profesor Gwosdz podkreślił także widoczne w Metropolii „odrodzenie kulturalne”, które w naturalny sposób ciągnie za sobą odrodzenie gospodarcze.

Kolejni eksperci IRMIR – Jacek Koj i Wojciech Łachowski – zwrócili uwagę na procesy urbanizacyjne. W odniesieniu do licznych terenów poprzemysłowych, ich zdecydowana większość znajduje się w rdzeniu GZM, czyli miastach na prawach powiatu (blisko 85 proc.). Udział zagospodarowanych terenów poprzemysłowych w całej GZM to 41 proc. Z kolei w odniesieniu do mieszkalnictwa, widać globalny trend, jakim jest suburbanizacja – wielkość kompleksów mieszkaniowych w Metropolii rośnie wraz z odległością od rdzenia, jednocześnie gęstość zabudowy staje się coraz mniejsza.

W wystąpieniu Antoniego Matuszko i Agnieszki Gajdy (IRMIR) zwrócono uwagę, że przyrosty demograficzne mają obecnie największy potencjał w gminach wiejskich, przy czym aż 68 proc. małych dzieci w GZM musi być dowożonych do żłobków, które znajdują się w odległości większej niż 15 minut marszu. Dyrektor IRMIR Wojciech Jarczewski dodał, że obecnie w GZM buduje się więcej inwestycji niemieszkaniowych, czyli budynków przemysłowych, magazynowych czy biurowych.

Prace nad Strategią

Zuzanna Bartczak i Michał Smoleń z PwC Polska przedstawili założenia do opracowywanej Strategii Rozwoju GZM na lata 2022-2027 z perspektywą do 2035. Podkreślili, że będzie to dokument biorący pod uwagę opinię możliwe najszerszego grona interesariuszy. Wskazali, że na etapie tzw. prekonsultacji, osoby ankietowane jako największe wyzwanie Metropolii do 2027 roku wskazywały prowadzenie działań ukierunkowanych na środowisko (odpowiedziało tak 64 proc.). Do innych ważnych wyzwań zaliczono kształtowanie transportu zbiorowego, transformację przemysłową czy zatrzymanie u siebie młodych mieszkańców.

Strategia Rozwoju GZM będzie dokumentem pionierskim – nie tylko dlatego, że dotyczyć będzie pierwszej w Polsce ustawowo powołanej metropolii, ale również dlatego, że zostanie sporządzona według znowelizowanych w listopadzie 2020 r. przepisów prawa, które zintegrowały planowanie strategiczne z przestrzennym.

Dotychczas przeprowadzone zostały takie działania jak m.in.: ankietyzacja służąca pozyskaniu opinii mieszkańców nt. potrzeb i oczekiwań mieszkańców wobec GZM, wywiady indywidualne z ekspertami oraz warsztaty z włodarzami i przedstawicielami gmin z pięciu podregionów GZM. Obecnie realizowany jest II etap prac, związany z diagnozą sytuacji społecznej, gospodarczej i przestrzennej.

Głos naukowców i samorządowców

Podczas debaty ekspertów, naukowców i prezydentów miast, wiceprzewodnicząca GZM Danuta Kamińska podkreśliła, że strategia ma w pełni wykorzystywać potencjał GZM. Wspomniała o negatywnych prognozach demograficznych, które dotykają wszystkich polskich miast (w trakcie konferencji można było usłyszeć, że ONZ prognozuje, iż do 2100 r. w Polsce może mieszkać tylko 17 mln osób, jeśli nie zacznie się zmieniać na lepsze struktura demograficzna). Strategia ma pomóc w osiągnięciu jednego z głównych celów GZM – zatrzymania mieszkańców u siebie, a także przyciąganiu nowych.

O problemach związanych z depopulacją wspomniał ponownie dr Wojciech Jarczewski. Dodał, że pozytywną rzeczą jest siła gospodarcza Metropolii – druga w kraju, po obszarze metropolitalnym Warszawy. Podkreślił również, że Metropolia powinna zacieśnić współpracę z obszarem metropolitalnym Krakowa, a pomóc w tym powinno szybkie połączenie kolejowe. Rację przyznał mu prof. Marek Szczepański z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Zaznaczył, że wzorem dla innych Metropolii powinien być obszar pomiędzy Bostonem i Waszyngtonem, czyli tzw. metropolia BosWash, która liczy 52 mln mieszkańców. Prof. Adam Drobniak z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach dodał, że należy zachować ostrożność w formułowaniu wizji i misji Metropolii.

Następnie głos zabrali samorządowcy. Wiceprezydent Katowic Mariusz Skiba podkreślił, że istnieją elementy, które obligują miasta GZM do współpracy, jak transport zbiorowy czy zakup energii, ale też pojawiają się nowe obszary i wyzwania, które należy rozwiązywać wspólnie – jak rozwój sfery naukowej.

Prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński zwrócił uwagę na problem smogu, o którym mówili także mieszkańcy w prekonsultacjach do Strategii. Wyraził nadzieję, że kwestia zanieczyszczenia powietrza zostanie rozwiązana w kolejnych latach, ale będzie to możliwe tylko przy odpowiedniej polityce rządowej.

Adam Neumann, prezydent Gliwic, podkreślił ważną rolę współpracy między samorządami – nie tylko w samej Metropolii, ale także na zewnątrz. Z kolei Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia, dobrze ocenił funkcjonowanie Metropolii po pierwszych czterech latach jej działalności. Podkreślił, że Metropolia jest od tego, aby radzić sobie z tym, z czym pojedyncze miasta nie są w stanie sobie poradzić. Zachęcanie ludzi do zamieszkania w Metropolii może być też bardziej skuteczne niż zachęcanie do życia w pojedynczych miastach.

Konferencja w Katowicach pt. „Od badania do działania: Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia w wynikach projektu Gospostrateg-NewUrbPact i pracach nad Strategią Rozwoju GZM” była organizowana przez IRMIR, Metropolię GZM i PwC Polska.




45 lat minęło. Surówka w hucie płynie od 1976 r.

3 grudnia 1976 r. z wielkiego pieca dąbrowskiej huty „Katowice” spłynęła pierwsza surówka. Dziś przypada 45 rocznica tego wydarzenia, ważnego dla polskiego przemysłu, dla miasta i całego regionu.

Budowa huty rozpoczęła się w 1972 r. Cztery lata później, w grudniu 1976 r. przyszedł czas, żeby uruchomić jej „serce”. 2 grudnia rozpalono wielki piec, a dzień później po raz pierwszy spłynęła z niego surówka. 10 grudnia ruszyła stalownia, gdzie następnego dnia wytopiono pierwszą stal.

Pierwszy spust, który dał 30 t surówki, miał miejsce o godz. 4.30. Efekt kolejnego, z godz.7.15, to ponad 200 t.

Chłopcy spisali się dzielnie. Miny mieli w porządku

Przy wielkim piecu pracował spory zespół. Załogę, która miała wkład w historyczny wytop, tworzyli m.in. Teodor Gondek, Stanisław Szczęsny, Teofil Wieczorek, Zenon Grzegorczyk, Bogusław Bednarczyk, Stanisław Chyjek, Stefan Lichoń, Jan Bartnik, Andrzej Radko, Antoni Rutkowski, Wiesław Siwczak, Józef Kozik, Krzysztof Gontal, Stanisław Wrona, Stanisław Surwiłło, Ryszard Pietrzyk, Mieczysław Kwapień, Tadeusz Kalinowski i Grzegorz Zelmański.


– Chłopcy spisali się dzielnie. Myśmy przed tym pierwszym spustem sporo rozmawiali, tu w hali lejniczej. Trzeba było rozmawiać, bo taka sprawa robi jednak wrażenie – pierwszy spust surówki z największego w Polsce pieca hutniczego. Jeszcze kilka minut przed spustem pytałem, jak się czują, jakie jest ich samopoczucie. Mówili – w porządku. I miny też mieli w porządku – opowiadał na łamach „Głosu Huty Katowice” Józef Marusiński, szef wydziału wielkich pieców.

Grudzień 1976 r. w hucie był gorący, i nie chodziło bynajmniej o pogodę. Wielki piec rozpalono z myślą o wizycie Aleksieja Kosygina, premiera Związku Radzieckiego. Delegacja z ZSRR przybyła 14 grudnia. W obecności towarzyszy radzieckich odbył się oficjalny spust surówki, a przed załogą stało podstawowe zadanie, czyli rozkręcanie produkcji stali. Wkrótce potem pojawił się jednak wielki problem.

Największa lodówka w dziejach Polski chłodzi wielki piec

Wielki piec to złożona konstrukcja, a jego każdy element odpowiada nie tylko za prawidłowe funkcjonowanie, ale ma też ogromny wpływ na bezpieczeństwo. Niestety trzon dąbrowskiego giganta zaczął się przegrzewać, co groziło jego stopieniem i niekontrolowanym wypływem surówki.

– Stałoby się nieszczęście, jakby ta surówka poszła na dół. Tyle ton stali, wybuch, cholera wie co jeszcze. W życiu nie mogłem sobie wyobrazić, że może dojść do takiej katastrofy. Zaczęliśmy mierzyć tę temperaturę, a ona nadal rosła. Zatrzymać pieca nie można, bo trzeba by wylać tę surówkę, ale gdzie? Jest przecież jeszcze nie gotowa, co tu z nią zrobić? – wspomina w książce „Człowiek do zadań specjalnych” Zbigniew Szałajda, ówczesny dyrektor huty.


Ratunku szukano w Republice Federalnej Niemiec, gdzie działał podobny piec. Wizyta za zachodnią granicą nie dała jednak odpowiedzi, jak zbić temperaturę. Wówczas dyrektor i główny energetyk zakładu wymyślili, że trzon trzeba schłodzić.

– W ciągu dwóch tygodni, przy pomocy specjalistycznych przedsiębiorstw z całej Polski, zbudowaliśmy pod tym piecem lodówkę napędzaną agregatami. Ogromną, wielką lodówkę, która swoimi przewodami pod trzonem pieca, go chłodziła. I chyba po jednym czy dwóch dniach temperatura zaczęła opadać. Uważałem, że to jest nasz życiowy pomysł. Uratowaliśmy piec! Na wszelki wypadek zbudowaliśmy największą lodówkę w dziejach Polski, a może i na świecie – opowiada dyrektor Szałajda.

Stalowy gigant to kawał historii

Decyzja o umiejscowieniu huty między Gołonogiem, ówczesnymi Ząbkowicami Będzińskimi, Łośniem i Strzemieszycami, zapadła pięćdziesiąt lat temu – na początku grudnia 1971 r., podczas VI zjazdu PZPR. Jej budowa, a także późniejsza praca na pełnych obrotach, to elementy, które wywarły duży wpływ na Dąbrowę i ościenne miasta. Kombinat zmienił region, ściągnął do pracy rzesze ludzi z wszystkich stron Polski. Wokół niego wyrosły inne przedsiębiorstwa, osiedla, drogi czy szkoły.

W latach 70. i 80. huta Katowice była „perełką” polskiego przemysłu. Po 1989r. musiała zmierzyć się z nowymi wyzwaniami, stawić czoła wymaganiom gospodarki rynkowej i dynamicznie zmieniającym się technologiom. Choć produkcja już nie jest taka jak kiedyś i ubyło też pracowników, huta ciągle funkcjonuje. Niemal każdy dąbrowianin ma w rodzinie lub wśród bliskich kogoś, kto był lub jest z nią związany.

fot. archiwum prywatne Macieja Gadaczka

Źródło: UM Dąbrowa Górnicza




Nowe inwestycje, nowe miejsca pracy

Bardzo dobra lokalizacja, korzystne warunki rozwoju i owocna współpraca z miastem sprawiają, że Gliwice są wybierane na siedzibę swoich zakładów przez kolejne liczące się na rynku firmy, a te już działające w naszym mieście dynamicznie się rozwijają i zatrudniają nowych pracowników. 400 osób zostanie zatrudnionych przez Johnson Matthey Poland. Do nowej inwestycji przymierza się też firma Hillwood.

Firma Johnson Matthey Poland za blisko 450 mln zł wybudowała przy ul. Alberta Einsteina nową fabrykę katalizatorów i planuje zatrudnić 400 nowych pracowników. Fabryka ma powierzchnię około 23 tys. m2 i jest największą tego typu w regionie. Składa się z dwóch rozbudowanych i wysoce zautomatyzowanych linii produkujących zaawansowane katalizatory samochodowe. Rekrutacja do nowego zakładu ruszy w marcu. Do pracy w międzynarodowym środowisku firma poszukuje specjalistów, absolwentów szkół wyższych i osób z wykształceniem technicznym. Produkty Johnson Matthey trafią do samochodów osobowych, pojazdów ciężarowych i maszyn budowlanych. Rozwiązania proponowane przez firmę znajdują zastosowanie m.in. w niskoemisyjnym transporcie, farmacji i branży przetwórstwa chemicznego.

Nowe magazyny wybuduje w Gliwicach firma Hillwood, jeden z największych deweloperów powierzchni komercyjnych na świecie. Przy ul. Pszczyńskiej, w miejscu dawnego Zakładu Utylizacji Odpadów Powęglowych przy KWK Sośnica, powstanie hala magazynowa o powierzchni blisko 28 tys. m². Do dyspozycji przedsiębiorców zostanie oddana w trzecim kwartale 2020 r. (mf)

wizualizacja firmy Hillwoood

W hali Hillwood będzie dostępnych 28 tys. m2 powierzchni magazynowej. Wiz. materiały Hillwood Polska




Rewitalizacja – jak przywrócić do życia tereny pogórnicze?

Jak w Bytomiu przebiega rewitalizacja? O tym rozmawiali uczestnicy konferencji „W kierunku zielonej gospodarki”, którzy odwiedzili miasto w ramach wizyty studyjnej.

Gościom zaprezentowano przede wszystkim obiekty
znajdujące się w Rozbarku. Dla projektów w tej dzielnicy pozyskiwano
środki unijne już w perspektywie 2007-2013. Dzięki temu, od kilku lat
bytomianie mogą na przykład oglądać spektakle i brać udział w projektach
społecznych w Teatrze Rozbark, który znajduje się w budynku dawnej
cechowni kopalni Rozbark.

W obiektach dawnej kopalni dostrzegli potencjał
również działacze sportowi z Klubu Skarpa. Postanowili sięgnąć po
dotacje unijne i stworzyć tu Centrum Sportów Siłowych i Wspinaczkowych. W
budynku akumulatorowni powstanie baza noclegowo-szkoleniowa. Tam też
prowadzone będą projekty społeczne. Z kolei w maszynowni Szybu Bończyk
powstanie Centrum Sportów Siłowych umożliwiające zajęcia ogólnorozwojowe
i siłowe. Zmianie ulegnie też otoczenie terenu dawnej kopalni Rozbark.
Zostanie on wyczyszczony, powstaną tam alejki dla pieszych, drogi i
parkingi oraz siłownia.

Rozbark to także odnowione przestrzenie. Tu
bytomianie mogą korzystać z plenerowych siłowni, skateparku i nowych
placów zabaw. Inwestycja była możliwa dzięki dotacji unijnej z Obszaru
Strategicznej Interwencji. Sfinansowano też odnowę placu Barbary, skweru
Szynol i budowę promenady. Ponadto w Rozbarku wyremontowane zostaną
lokale na potrzeby mieszkalnictwa socjalnego i wspomaganego.

Dzięki środkom z Unii Europejskiej zmienia się
także otoczenie kościoła św. Jacka. W perspektywie finansowej 2007-2013
pozyskano pieniądze na stworzenie tu Centrum im. Gorczyckiego. Na
terenie parafii powstały, zaprojektowane przez bytomskiego architekta
Przemo Łukasika, nowoczesne budynki z wielofunkcyjnymi pomieszczeniami
przeznaczone do pracy z młodzieżą, organizacji wystaw i koncertów. Stały
się one miejscem wypoczynku i rekreacji, skupiającym aktywność
mieszkańców dzielnicy. Kolejna perspektywa finansowa to kolejna szansa
dla bytomskiego zabytku. Odnowione zostało już wnętrze kościoła,
natomiast na zewnątrz trwają jeszcze prace remontowe.

Rewitalizacja to nie tylko odnowa budynków i
przestrzeni, ale przede wszystkim walka z ubóstwem i wykluczeniem
społecznym. Uczestnicy katowickiej konferencji klimatycznej mieli okazję
przekonać się, jak Bytom próbuje radzić sobie z problemem wykluczenia
społecznego i biernością oddalonych od rynku pracy mieszkańców. Gościom
zaprezentowano odnowione Centrum Integracji Społecznej, gdzie w
pracowniach zawodowych bezrobotni bytomianie uczą się nowych zawodów –
krawiectwa, murarstwa czy konserwacji terenów zielonych.

Wizyta studyjna to
część trwającej w Katowicach, dwudniowej konferencji o przyszłości
regionów górniczych w kontekście czekającej nas transformacji
energetycznej.

Przypomnijmy, Unia Europejska planuje odejście od
gospodarki opartej na węglu do 2050 roku. Elisa Maria da Costa Guimaraes
Ferreira – Komisarz ds. Spójności Reform podczas konferencji w
Katowicach mówiła, że regiony górnicze otrzymają 7,5 mld euro na
działania z likwidowaniem skutków przemysłu ciężkiego i zastąpieniem go
innowacyjnymi źródłami energii. Polska, jako największe zagłębie
przemysłu węglowego, ma otrzymać 2 mld euro. Kiedy dzień wcześniej
unijna komisarz odwiedziła Bytom, była pod wrażeniem zmian, jakie zaszły
tu na terenach poprzemysłowych, na przykład: w Teatrze Rozbark, Żabich
Dołach czy na polach golfowych w Szombierkach.