1

Szkody górnicze znikną z dwóch rudzkich dróg

Już niedługo ruszy naprawa szkód górniczych na ulicach Czarnoleśnej i Wyzwolenia w Rudzie Śląskiej. W obu przypadkach odcinki tych dróg zostaną kompleksowo przebudowane. Inwestycje zostaną sfinansowane prawie w całości przez stronę górniczą, a ich łączny koszt to ponad 17,5 mln zł.

– Modernizacja infrastruktury drogowej to co roku znacząca część naszych wydatków na inwestycje. Wiele zgłaszanych przez mieszkańców problemów jest jednak skutkiem eksploatacji górniczej – zaznacza prezydent Grażyna Dziedzic. – W takich przypadkach współpracujemy z przedsiębiorcami górniczymi, którzy zgodnie z obowiązującymi przepisami odpowiadają za usunięcie szkód – dodaje.

Ulica Czarnoleśna łączy biegnącą przez centrum miasta ulicę Niedurnego z ulicą 1 Maja, czyli drogą wojewódzką nr 925. Prace obejmą odcinek od ul. 1 Maja do wiaduktu nad torowiskiem kolejowym.
– Powstanie nowa pełna konstrukcja jezdni, chodnik z kostki betonowej oraz asfaltowa ścieżka rowerowa. Przebudowane zostaną też dwie zatoki autobusowe oraz kanalizacja deszczowa, zdeformowana w wyniku eksploatacji górniczej – wylicza wiceprezydent Krzysztof Mejer.

Inwestorem jest Spółka Restrukturyzacji Kopalń S.A. Koszt inwestycji to ponad 8,8 mln zł. Przekazanie placu budowy ma nastąpić do 14 lutego br., rozpoczęcie prac zaplanowano na 21 lutego, a ich zakończenie na październik. Remontowany odcinek zostanie zamknięty dla ruchu pojazdów osobowych, z jednoczesnym utrzymaniem komunikacji autobusowej oraz dojazdu i dojść do posesji i terenów usługowych.

Szkody górnicze usuwane będą również na ul. Wyzwolenia. – Przedsięwzięcie będzie polegać na budowie kanalizacji sanitarnej, grawitacyjnej na odcinku od budynku nr 138 do nr 195, naprawie drogi wraz z budową kanalizacji deszczowej i zbiornika retencyjnego, naprawie drogi w ul. Spokojnej oraz budowie kanału sanitarnego i kanału deszczowego w części ul. Spokojnej – informuje Krzysztof Mejer.

Budowa kanalizacji sanitarnej i deszczowej w ul. Wyzwolenia, zbiornika retencyjnego oraz naprawa drogi w ul. Wyzwolenia i ul. Spokojnej zostaną sfinansowane przez Polską Grupę Górniczą – Oddział KWK Ruda. Łączny koszt tych robót wyniesie 8,6 mln zł. Budowę kanalizacji sanitarnej w części ul. Spokojnej o wartości 33 tys. zł sfinansuje Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Rudzie Śląskiej, natomiast środki na budowę kanalizacji deszczowej w części ul. Spokojnej o wartości 46 tys. zł zapewni miasto. Przekazanie placu budowy nastąpi 11 lutego br. Wykonawca będzie mieć na realizację inwestycji 13 miesięcy od dnia podpisania umowy, przy czym prace nie są przewidziane w okresie od 15 grudnia do 15 marca.

Przypomnijmy, że część ulicy Wyzwolenia została już wyremontowana. Wiosną ubiegłego roku zakończyła się budowa kanalizacji deszczowej w rejonie ulic Wyzwolenia i Wireckiej, na objętych zadaniem odcinkach powstała też nowa nawierzchnia. Inwestycja obejmowała odcinek ul. Wyzwolenia od budynku nr 142 do budynku nr 86, gdzie wybudowana został kanalizacja deszczowa, a także przyległą część ul. Wireckiej, w której kanalizacja została przebudowana. Wybudowany został zbiornik retencyjno-infiltracyjny w rejonie ul. Wireckiej i rów odwadniający, a przebudowane istniejące wyloty z wpustów deszczowych w ul. Wireckiej. Zadanie kosztowało ponad 2,8 mln zł, na jego realizację władze miasta pozyskały dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej w wysokości prawie 2 mln zł.

Źródło: UM Ruda Śląska




Nowa siedziba dla SP 17

Za rok Szkoła Podstawowa nr 17 w Rudzie Śląskiej będzie mieć nową siedzibę, która zastąpi obecny budynek, znajdujący się w bardzo złym stanie przez szkody górnicze. Plac budowy został już przekazany wykonawcy. Inwestycja będzie kosztować 29 mln zł, z czego 4 mln zł pochodzić będą z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Następnie będzie realizowana umowa o dostarczenie niezbędnego wyposażenia nowego budynku placówki.

– Mieszkańcy musieli poczekać na rozpoczęcie tej ważnej inwestycji ze względu na procedurę odwoławczą w postępowaniu przetargowym. Nareszcie mogliśmy jednak podpisać umowę z wykonawcą i przekazać mu plac budowy – mówi prezydent Grażyna Dziedzic. – Obecny budynek SP 17 tak mocno odczuł już skutki eksploatacji górniczej, że w grę wchodził albo jego kapitalny remont, albo budowa nowego. Zdecydowaliśmy się na to drugie rozwiązanie, bo nie mieliśmy gwarancji, że po remoncie sytuacja znów się nie powtórzy – przypomina.

Nowa szkoła powstanie na terenie znajdującym się przy obecnych zabudowaniach, z których uczniowie korzystać będą do czasu zrealizowania inwestycji. Po przeprowadzce dzieci do nowej lokalizacji stary budynek zostanie wyburzony, a w jego miejscu w przyszłości powstać mają boiska szkolne. Dodatkowo dzięki budowie od podstaw będzie można utworzyć w obiekcie oddziały przedszkolne i zwiększyć liczbę miejsc przedszkolnych w tej części miasta.

– Na etapie projektowania rozwiązania architektoniczne konsultowane były zarówno z rodzicami, jak i pracownikami szkoły. Uwagi te swoje odzwierciedlenie znalazły w ostatecznym kształcie opracowania – podkreśla wiceprezydent Anna Krzysteczko, odpowiedzialna za oświatę w mieście.

Projekt zakłada utworzenie części centralnej budynku, od której niczym gałęzie drzewa odchodzić będą pozostałe strefy organizacyjne – istniejąca sala gimnastyczna, klasy 4-8, klasy 1-3 i przedszkole. – Każda ze stref organizacyjnych dzięki oddzielnym wejściom będzie mogła działać niezależnie. W ten sposób np. dzieci z przedszkola nie będą miały kontaktu z uczniami z klas 4-8 – informuje Piotr Janik, naczelnik Wydziału Inwestycji UM.

Powierzchnia użytkowa nowego budynku szkoły wyniesie 2900 m². Gmach będzie składał się z głównego dwukondygnacyjnego budynku od strony ul. Szkolnej. Tu będzie znajdować się m.in. aula, biblioteka, stołówka, świetlica oraz pomieszczenia administracyjne, gospodarcze i techniczne. Pozostałą część stanowić będą modułowe bryły sal lekcyjnych w formie prostopadłościanów. Te będą już jednokondygnacyjne. – Zgodnie z założeniem projektowana szkoła ma być obiektem w skali dziecka, w którym uczniowie poruszają się wyłącznie po jednej kondygnacji – tłumaczy Piotr Janik.

Ogółem w części przedszkolnej utworzone zostaną 4 sale dla przedszkolaków, natomiast w części szkolnej 20 sal lekcyjnych dla uczniów klas 1-8. Każda klasa będzie miała swój indywidualny dziedziniec. Zastosowanie takiego rozwiązania pozwoli również na zrównoważone oświetlenie sal lekcyjnych naturalnym światłem przez cały dzień. Umożliwi to także na prowadzenie części zajęć na zewnątrz. Dodatkowo uczniowie będą mogli kreować przestrzeń wewnętrznych ogródków.

Inwestycja będzie kosztować 28 780 770 zł. Na jej realizację miasto pozyskało środki z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. – Wniosek o dofinasowanie budowy nowej siedziby Szkoły Podstawowej nr 17 złożyliśmy w drugiej edycji RFIL, w której przyznano nam 5 mln zł, z czego 4 mln zł na tę inwestycję – informuje wiceprezydent Michał Pierończyk. Podana kwota nie obejmuje kosztów wyposażenia, które zrealizowane zostanie po wybudowaniu obiektu.

Logotyp informujący o źródle pozyskanego dofinansowania. Flaga i godło Polski i napis: Dofinansowano ze środków Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych




Gminy górnicze bez prawa głosu

Dziś do rozpoczęcia eksploatacji złoża węgla potrzebna jest pozytywna opinia samorządu. Wkrótce może być inaczej. Zaproponowany przez posłów PiS projekt specustawy zmieniającej Prawo geologiczne i górnicze pozbawia gminy i mieszkańców wpływu na to, czy pod ich domami można wybierać węgiel.

Decyzją rządu będzie można określić specjalny obszar wydobycia węgla kamiennego lub brunatnego i bez zgody samorządu rozpocząć wydobycie węgla w nowym, dogodnym miejscu – zarówno pod osiedlem mieszkaniowym czy węzłem autostrad.

Ten problem był tematem konferencji prasowej, zorganizowanej w górniczej gminie Gierałtowice. W spotkaniu z dziennikarzami udział wzięli: prezydent Rudy Śląskiej – Grażyna Dziedzic, wójt Gierałtowic – Leszek Żogała oraz prezydent Gliwic – Zygmunt Frankiewicz.

– Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważne jest górnictwo dla naszego miasta – podkreśliła Grażyna Dziedzic. – Współpracujemy i dalej chcemy współpracować z kopalniami, ale musimy myśleć przede wszystkim o bezpieczeństwie naszych mieszkańców. Do tej pory uzgadnialiśmy eksploatację nowych złóż i opiniowaliśmy plany ruchów. Te opinie są w tej chwili brane pod uwagę. Jest dobra współpraca z kopalniami i poszanowanie wzajemnych interesów.

– Dbamy o bezpieczeństwo naszych mieszkańców, a musimy pamiętać, że Ruda Śląska to przede wszystkim zabudowa wielorodzinna, która jest wyjątkowo narażona na szkody górnicze. Chcemy, aby nasze miasto harmonijnie się rozwijało i żeby szanowane były prawa każdej strony. Niestety proponowane zmiany w prawie zaburzają równowagę między interesami kopalni i mieszkańców – stwierdziła prezydent Rudy Śląskiej.

Nowe przepisy odbiją się także na Gierałtowicach, które są klasyczną gminą górniczą. – Eksploatacja węgla trwa na naszym terenie od 100 lat – tłumaczył Leszek Żogała. Wiąże się to oczywiście ze szkodami górniczymi. Niektóre miejsca na terenie naszej gminy obniżyły się o ponad 20 m. Nauczyliśmy się żyć z tym sąsiedztwem. Relacje z kopalniami bywają trudne, ale potrafimy dochodzić do porozumienia. Dla mieszkańców najważniejsze jest, żeby prawo pozwalało na szybkie usuwanie szkód górniczych. Tak właśnie dzieje się wszędzie tam, gdzie wypracowujemy kompromisy bezpośrednio między gminą a kopalnią.

– W przypadkach takich jak uskok na jezdni, przy której się dzisiaj znajdujemy, gdzie decyzje, jak tłumaczy nam kopalnia, muszą zapaść w Warszawie, problem jest niezałatwiony już od ponad 1,5 roku. Dlatego obawiamy się nowego prawa górniczego, które odbiera nam udział w decyzjach o nowych obszarach wydobycia. Nie chcemy, żeby odbierano nam to pole do kompromisu, do wzajemnego porozumienia i współpracy, na poziomie gminy. Obawiam się, że wszelkie regulacje, które przenoszą decyzje wyżej są ze szkodą dla mieszkańców naszej gminy – mówił wójt Gierałtowic.

– W uzasadnieniu projektu zmiany prawa górniczego składający go posłowie PiS napisali, że ma on na celu usunięcie przeszkód prawnych komplikujących realizację inwestycji polegającej na wydobyciu węgla. Trzeba powiedzieć wprost, że te przeszkody to na przykład plany miejscowe, które chronią własność i interesy mieszkańców i inwestorów z innych branż – zauważył prezydent Gliwice Zygmunt Frankiewicz.

– Obecne przepisy zapewniają równowagę między pozycją mieszkańców i reprezentujących ich samorządów, a przedsiębiorstwami górniczymi. Na ich podstawie możliwa jest dobra współpraca, która ma miejsce w Gliwicach oraz, jak słyszeliśmy, w Rudzie Śląskiej i Gierałtowicach. Górnictwo jest z pewnością ważne dla naszego regionu, sam bardzo aktywnie zaangażowałem się w obronę kopalni Sośnica, która miała być zlikwidowana 5 lat temu, a dzisiaj dobrze sobie radzi. Proponowane zmiany w prawie odbierające prawa samorządom budzą jednak nasz sprzeciw. Bulwersujący jest również tryb ich procedowania jako projekt poselski, z wyłączeniem konsultacji – dodał Frankiewicz.

Najważniejsze zmiany w opublikowanym na stronie internetowej Sejmu projekcie węglowej specustawy dotyczą tego, że firmy górnicze, zanim dostaną koncesję na wydobycie węgla kamiennego lub brunatnego, będą musiały uzyskać od ministra środowiska decyzję o „utworzeniu obszaru specjalnego przeznaczenia”. Stroną postępowania będzie tylko i wyłącznie firma, która złoży wniosek w tej sprawie. Samorządy będą miały zaledwie 14 dni na wydanie opinii, ale nie będzie ona wiążąca. Jednocześnie kopalnie zostaną zwolnione z obowiązku uzgodnienia wniosku o wydobycie z lokalnym samorządem.

Decyzja o utworzeniu obszaru specjalnego przeznaczenia ma podlegać natychmiastowemu wykonaniu. Projekt ustawy nakazuje samorządom uwzględnienie jej w studiach uwarunkowania rozwoju oraz planach zagospodarowania przestrzennego. I nie będzie od tego odwołania. Miasta i gminy będą musiały wyznaczyć miejsce pod wydobycie, a jeśli tego nie zrobią, uczyni to za radnych wojewoda.

Spółka górnicza koncesję na wydobycie węgla dostanie w ciągu 21 dni od złożenia wniosku w tej sprawie. „Zaproponowane zmiany wychodzą naprzeciw postulatom przedsiębiorców zajmujących się wydobywaniem węgla kamiennego lub węgla brunatnego ze złóż” – głosi uzasadnieniu ustawy.

Mieszkańcy śląskich miast i gmin stracą jakikolwiek wpływ na to, gdzie wydobywany będzie węgiel. Zagrożone są nie tylko tereny obecnie zamieszkałe. Decyzją ministra zmieniane będą plany zagospodarowania przestrzennego, co oznacza, że właściciele działek położonych na „obszarach specjalnego przeznaczenia” muszą liczyć się ze znacznym spadkiem ich wartości, a o ewentualne odszkodowanie z tego tytułu będą musieli występować do przedsiębiorcy górniczego. Możliwość takiej ingerencji w plan miejscowy będzie zniechęcać przedsiębiorców do lokowania nowych inwestycji w naszym regionie, znacząco podnosząc ryzyko wiążące się z takimi planami.

Tak ważna zmiana przepisów przedkładana jest jako projekt poselski. Oznacza to, że przy jej procedowaniu można całkowicie pominąć konsultacje społeczne i opinię samorządów zrzeszonych w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Projekt został złożony 9 września i ma być procedowany już na najbliższym posiedzeniu Sejmu zaplanowanym na 15-16 października.

Projekt wywołuje protesty środowisk samorządowych. Jednoznacznie negatywną opinię o nim wyraził w swoim stanowisku Związek Miast Polskich.