1

Hotele dla owadów stanęły na metropolitalnych łąkach kwietnych

Wysiane niedawno z inicjatywy Metropolii łąki kwietne wzbogaciły się o 18 hoteli dla owadów. To odtworzone naturalne kryjówki- miejsca zimowania oraz rozrodu.

W ramach kontynuacji programu Metropolitalne Łąki Kwietne, który w tym roku realizowany jest na obszarze jedenastu miast Górnośląsko – Zagłębiowskiej Metropolii, w ostatni weekend (27-28 listopada b.r.) montowane były hotele dla dziko żyjących owadów zapylających.

Hotele imitują naturalne kryjówki zimowania oraz miejsca rozrodu wielu gatunków pożytecznych owadów zapylających, takich jak motyle, trzmiele, pszczoły murarki, ale też dla owadów drapieżnych takich jak biedronki, łowiki, złotooki, chrząszcze i wiele innych, które zjadają szkodniki roślin.

Hotele wprawdzie nie zastąpią w pełni owadom ich naturalnych kryjówek, ale mogą w dużym stopniu przyczynić się do zwiększenia szansy na ich przetrwanie i zasiedlenie Metropolitalnych Łąk. Dzięki czemu przyczynią się znacznie do zapewnienia ciągłości oraz trwałości wysianych roślin łąkowych. W zastosowanych przez Metropolię mieszankach nasion występują głownie rośliny, które potrzebują owadów zapylających do wytworzenia nasion i owoców.

Przypomnijmy. W październiku ok. 32 tys. m2 terenów zostało  obsianych w 11 miastach w ramach Programu „Metropolitalne Łąki Kwietne”. Wzięli w nim udział przedstawiciele organizacji pozarządowych oraz aktywiści miejscy.  Łąki kwietne to ekologiczny sposób na ograniczenie skutków suszy w mieście oraz zwiększenie bioróżnorodności.

Więcej o edycji 2021: Na wiosnę zakwitną nowe łąki kwietne w Metropolii. To sposób na zapobieganie suszy – Metropolia GZM

 




Rusza program Metropolitalne Łąki Kwietne. To sposób na łagodzenie skutków suszy w mieście

Metropolia zaprasza organizacje pozarządowe oraz aktywistów miejskich do zakładania łąk kwietnych. Zorganizuje warsztaty, których efektem będzie wysianie łąk. Ruszył nabór chętnych do udziału w projekcie.

– Po dużym zainteresowaniu i zaangażowaniu uczestników w ubiegłorocznym programie pilotażowym zdecydowaliśmy się na rozwinięcie projektu- mówi Blanka Romanowska, dyrektor Departamentu Infrastruktury i Środowiska Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.

– Program Metropolitalne Łąki Kwietne to nasze wsparcie dla mieszkańców, którzy chcą wzbogacić różnorodność biologiczną w najbliższym otoczeniu. Łąki kwietne to naturalny, skuteczny sposób na łagodzenie skutków suszy. Obserwujemy, że z roku na rok stają się one coraz bardziej popularne. Ich zakładanie oraz pielęgnacja wymaga jednak zdobycia podstawowej wiedzy jak przygotować grunt oraz kiedy kosić, aby mogły się one samoistnie odtwarzać w kolejnych okresach wegetacyjnych – wyjaśnia Blanka Romanowska.

Uczestnicy programu wysieją łąki

W tegorocznej edycji mogą brać udział organizacje pozarządowe oraz osoby fizyczne.  Termin składania deklaracji mija 30 czerwca. Chętni do uczestnictwa mają podać m.in. planowaną liczbę uczestników warsztatów, dane o położeniu oraz wielkości terenu do wysiania łąki oraz tytuł prawny do nieruchomości gruntowej, na której odbędą się warsztaty w części praktycznej. Powinna być ona też ogólnodostępna i znajdować się w obszarze zwartej zabudowy lub znajdować się blisko terenów zurbanizowanych.

Warsztaty odbędą się we wrześniu i w październiku. Ich uczestnicy wezmą udział w zajęciach teoretycznych i praktycznych. Zapoznają się zasadami zakładania i utrzymania łąk kwietnych. Podczas zajęć praktycznych przy zakładaniu łąki w terenie  poznają techniki wysiewu roślin łąkowych, które zakwitną wiosną. W miejscu założenia łąki Metropolia ustawi tablicę informacyjną wraz z domkiem dla dziko żyjących owadów zapylających, a każdy uczestnik warsztatów otrzyma broszurę informacyjną i paczuszkę z nasionami łąkowymi do samodzielnego wykorzystania w dowolnym miejscu.

Zalety łąk kwietnych

Łąki kwietne zatrzymują wodę oraz mają istotny wpływ na obniżenie temperatury otoczenia w okresie letnim. Dzięki bogactwu i różnorodności gatunkowej roślin stają się siedliskiem dla wielu gatunków pożytecznych owadów oraz  małych zwierząt.  Przyczyniają się również do ograniczania  populacji kleszczy, bowiem występująca na nich różnorodność gatunków owadów wabi niczym bogata stołówka ptaki oraz drobne ssaki, które chętniej żerują w gąszczu roślin uzupełniając przy okazji swoją dietę o kleszcze. Przez to na łąkach kwietnych występuje ich zdecydowanie mniej niż na trawnikach.

W zależności od rodzaju łąki, nasiona można wysiewać wczesną wiosną albo na jesieni, jednak nie później niż do wystąpienia pierwszych przymrozków. W ramach organizowanych przez Metropolię warsztatów wysiewane będą mieszanki gatunków wieloletnich, dlatego odbywać się one będą jesienią.

W ubiegłym roku w ramach pilotażu łąki kwietne powstały w Sosnowcu, Tychach oraz Piekarach Śląskich. 

Link: zasady uczestnictwa

Film z pilotażu programu w 2020 roku




Metropolitalne Łąki Kwietne. Odbyły się warsztaty

Warsztaty prowadzone w ramach projektu “Metropolitalne Łąki Kwietne” zorganizowane zostały na terenie naszego miasta. Ich uczestnicy zgłębiali wiedzę na temat zalet łąk kwietnych, a także techniki ich zakładania. Prace związane z sadzeniem łąk odbywały się w różnych lokalizacjach, a w działaniach tych uczestniczyli m.in. przedstawiciele Urzędu Miasta Piekary Śląskie.

Spotkanie dotyczące Metropolitalnych Łąk Kwietnych zorganizowane zostało 12 listopada w budynku Miejskiej Szkoły Podstawowej nr 11. Prowadzone przez prezesa Fundacji Łąka Macieja Podymę przybliżyło zebranym informacje dotyczące zalet łąk kwietnych, ich struktury, bioróżnorodności i innych, licznych zalet, a zebranych powitała wicedyrektor placówki – Dorota Bugała. 

W trakcie prezentacji mówiono między innymi o pozytywnym znaczeniu łąk kwietnych dla przyrody. Okazuje się, że na ich terenie żyją dziesiątki owadów zapylających, a samo miejsce daje schronienie znacznie większej ilości gatunków roślin i zwierząt niż ma to miejsce w przypadku zwykłego trawnika. Ponadto te zielone tereny wymagają mniej pracy, a ich pielęgnacja jest znacznie tańsza z uwagi na rzadsze koszenie i podlewanie. To z kolei wpływa między innymi na oszczędność wody, jak i ochronę gleby, jak i powietrza, do którego ulatniają się opary paliwa spalanego przez kosiarki i kosy.

-Miasto Piekary Śląskie zaangażowało się w projekt Metropolitalne Łąki Kwietne. To wyraz troski o środowisko naturalne, a także estetykę miasta. Pragniemy dzięki temu ograniczyć koszty związane z koszeniem trawników, a także zadbać, dzięki użyciu roślin wpływających na ograniczenie smogu, o czystsze powietrze.  Mam nadzieję, że już na wiosnę łąki kwietne będą cieszyć oczy wielu Piekarzan – podkreśla II Zastępca Prezydenta Miasta Piekary Śląskie Paweł Słota.

W działania związane z sadzeniem łąk na terenie Piekar Śląskich zaangażowali się też przedstawiciele HDK “Julian” czy członkowie Stowarzyszenia Piekarskie Koła.

Źródło: UM Piekary Śląskie




Rusza projekt Metropolitalne Łąki Kwietne. Natura pomoże zmniejszyć skutki suszy w mieście

Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia zachęca samorządy, organizacje pozarządowe oraz aktywistów miejskich do zakładania łąk kwietnych. Od 10 do 14 listopada b.r. w Sosnowcu, Tychach oraz Piekarach Śląskich zostaną zorganizowane warsztaty, których efektem będzie wysianie łąk. Zakwitną one na wiosnę przyszłego roku.

– Łąki kwietne cieszą się w Polsce coraz większą popularnością. To zarówno przyjazna dla środowiska alternatywa dla kosztownych w utrzymaniu trawników, jak i naturalny sposób na poprawę jakości życia w mieście – mówi Blanka Romanowska, dyrektor Departamentu Infrastruktury i Środowiska Górnośląsko- Zagłębiowskiej Metropolii.

– Program Metropolitalne Łąki Kwietne to promocja rozwoju sieci zielonych przestrzeni publicznych w Metropolii. Chcemy pokazać, że możemy mieć wpływ na odrodzenie różnorodności biologicznej w naszym najbliższym otoczeniu. Łąki kwietne to dobry sposób na walkę ze skutkami suszy. Poprzez mocno rozbudowany system korzeniowy utrzymują wilgoć i pełnią funkcje izolacyjną gleby. Obniża  to temperaturę powietrza nawet o kilka stopni- wyjaśnia Blanka Romanowska,

Zatrzymywanie wody oraz wpływ na temperaturę otoczenia to nie jedyne zalety tego rodzaju łąk. Dzięki bogactwu i różnorodności gatunkowej stanowią miejsce do życia dla pożytecznych owadów i innych małych zwierząt.  Mają one wpływ na ograniczenie populacji kleszczy. Zaobserwowano bowiem, że na łąkach kwietnych występuje ich zdecydowanie mniej niż na trawnikach, a te które występują rzadziej przenoszą patogeny. Dlaczego? Otóż łąka kwietna jest naturalnym zbiorowiskiem gatunków owadów i drobnych zwierząt. Pełnią one rolę naturalnych wrogów kleszczy i w skuteczny sposób ograniczają ich populację.

– Łąkę kwietną można założyć na najmniejszym skrawku terenu lub nawet w doniczce. Ważne aby było to miejsce słoneczne. Ziemia powinna być przekopana, napowietrzona bez większych pozostałości roślin. Mieszankę odpowiednich kwitnących roślin należy wysiewać bardzo równomiernie. Wybór dobrej mieszanki i cierpliwe przygotowanie miejsca to podstawa- mówi Maciej Podyma z Fundacji Łąka.

W zależności od rodzaju łąki, nasiona można wysiewać wczesną wiosną albo w jesieni do wystąpienia pierwszych przymrozków.

Uczestnicy warsztatów realizowanych przez Fundację Łąka wezmą udział w zajęciach teoretycznych. Zapoznają się zasadami zakładania i utrzymani łąk kwietnych. Podczas zajęć praktycznych w terenie nauczą się, jak wysiewać rośliny, które zakwitną na wiosnę.

W tym roku projekt Metropolitalne Łąki Kwietne ma charakter pilotażowy. Pierwsze doświadczenia mają posłużyć do wypracowania modelu jego rozwoju w kolejnym roku.

Więcej o łąkach kwietnych: KLIKNIJ

Foto: Metropolia GZM/ Witold Trólka




Metropolitalne Łąki Kwietne w Piekarach

Łąki kwiatowe są znacznie łatwiejsze w utrzymania niż trawniki. Na jednej łące można spotkać nawet 300 gatunków roślin i zwierząt. Łąka pomaga ocalić zapomniane gatunki, które gdzie indziej nie są mile widziane. W Piekarach Śląskich pojawią się trzy takie łąki, zlokalizowane w rejonie ul. Armii Krajowej, Śląskiej – Szmaragdowej oraz Szpitalnej – Sowińskiego.

Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolii zaakceptowała trzy wnioski związane z tworzeniem łąk kwiatowych złożone przez Gminę Piekary Śląskie, Stowarzyszenie Piekarskie Koła i Stowarzyszenie Honorowych Dawców Krwi KWK „Julian”.

Gmina Piekary Śląskie zgłosiła teren w parku przy ul. Armii Krajowej o powierzchni 2010 m², Piekarskie Koła obszar przy ul. Sowińskiego – Szpitalnej o powierzchni 300 m², zaś Honorowi Dawcy Krwi teren przy ul. Śląskiej – ul. Szmaragdowej – 2010 m². Termin wysiewów założono na pierwszą połowę listopada.

Celem projektu pilotażowego „Metropolitalne Łąki Kwietne” jest podnoszenie usług ekosystemowych oraz rozwój sieci zieleni miejskich, jako adaptacji do zmian klimatu, w gminach zlokalizowanych w granicach GZM, a także promocja Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii, 

W ramach projektu po stronie Miasta Piekary Śląskie leży zebranie grupy uczestników i zorganizowanie warsztatów dotyczących łąk kwiatowych. Ponadto zapewnienie uczestników do wysiewaniu łąki i przygotowania domków dla owadów.

Co dają łąki kwietne? Zamiana uciążliwych i wymagających częstej pielęgnacji trawników na ukwiecone strefy to oszczędność pieniędzy, czasu i zasobów. Łąki nawet w trudnych warunkach miejskich poradzą sobie bez regularnego koszenia, podlewania czy nawożenia. Takie obszary przeznaczone dla miast to kompozycje gatunków odpornych na deficyty wody. Dzięki głębokim korzeniom zachowują wysokie walory estetyczne nawet przy długotrwałym braku opadów. Ponadto łąki kwietne charakteryzują się wysoką akumulację pyłów komunikacyjnych co wpływa na środowisko.

Pierwsze efekty trzech nowych łąk kwiatowych będzie można zobaczyć już wiosną przyszłego roku.

Źródło: UM Piekary Śląskie




Deszczówka z dotacją

Mieszkańcy Dąbrowy Górniczej będą mogli skorzystać z miejskich dotacji na zagospodarowanie wód opadowych. Wsparcie może sięgnąć 5 tys. zł. Uchwałę w tej sprawie w środę przyjęła Rada Miejska.

Dofinansowanie do systemów gospodarowania wodami opadowymi zostało zapisane w „Planie adaptacji miasta Dąbrowa Górnicza do zmian klimatu do roku 2030”, który w zeszłym roku przyjęła Rada Miejska. Stanowić będzie jedno z działań, które pomoże odpowiedzieć na najważniejsze zagrożenia związane ze zmianami klimatu. Chodzi w nim m.in. o rozsądne i oszczędne podejście do wody, która staje się towarem deficytowym. Nie zmienią tego niestety krótkie okresy ulew i obfitych deszczów, z jakimi mamy np. aktualnie do czynienia. W zestawieniu rocznym, m.in. z powodu bezśnieżnych zim, do gruntu, rzek czy jezior dostaje się zbyt mało wody.

Uchwała zakłada przyznanie dotacji na system zagospodarowania deszczówki i wód roztopowych. Finansowe wsparcie obejmie wykonanie ogrodu deszczowego w glebie, dachu zielonego, podziemnego zbiornika retencyjnego, studni chłonnych, skrzynek retencyjno-rozsączających i komór drenażowych. Dotowanie zakupu naziemnego wolnostojącego zbiornika będzie możliwe jedynie w połączeniu z wykonaniem dachu zielonego.

– Ta uchwała stanowi odpowiedź na potrzeby mieszkańców, które nam zgłaszali. Założyliśmy to w „Planie adaptacji miasta Dąbrowa Górnicza do zmian klimatu do roku 2030”. Ma być również narzędziem edukacji i promocji dobrych praktyk i rozwiązań, które po prostu służą nam i przyrodzie – podkreślał podczas sesji Marcin Janik, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska UM.

– Założenia uchwały są przykładem konsekwencji naszych działań. W zeszłym roku przyjęliśmy plan adaptacji do zmian klimatu, od kilku lat udzielamy dopłat do wymiany źródeł ciepła i walczymy ze smogiem. Uchwała ma charakter pilotażowy, przyjrzymy się jakie przyniesie skutki. Ma być zachętą, pokazującą korzyści płynące z rozsądnego gospodarowania wodą. Jest również narzędziem uświadamiania ekologicznego, ma przyspieszać ten proces w społeczeństwie. Liczę, że coraz więcej osób będzie to dostrzegać i jako miasto nie będziemy musieli w wysokim stopniu partycypować w kosztach takich rozwiązań. Takie rzeczy są opłacalne, więc warto robić je nawet samodzielnie, nie czekając na dofinansowanie – mówił Marcin Bazylak, prezydent miasta.

Radni podzielali tę argumentację i potwierdzali, że zaproponowane rozwiązania to krok w dobrą stronę.

– Z opracowań specjalistów wiemy, że ponad połowę wody zużywanej w gospodarstwie domowym można zastąpić deszczówką. Zapisy uchwały są dobrą promocją oszczędzania we własnym zakresie. Będę promował ten projekt wśród mieszkańców, zachęcam do tego również radnych z innych dzielnic – stwierdził Piotr Zieliński.

Początkowo wobec uchwały sceptyczny był Edward Bober, który zapowiadał swój sprzeciw w głosowaniu.

– Wiele osób nie szanuje wody. Kto ma świadomość, że należy ją szanować, robi to już od dłuższego czasu. Woda kosztuje, a jej oszczędzanie daje pozytywny efekt ekonomiczny. Można to robić bez dotacji, wystarczy trochę chęci – mówił.

Ostatecznie, po dyskusji, poparł projekt. Podobnie uczynili wszyscy obecni na sesji radni.

Dąbrowianie będą mogli otrzymać dotacje na różne formy retencjonowania wody. Łączna kwota dofinansowania nie będzie mogła przekroczyć 5 tys. zł i jednocześnie stanowić więcej niż 50% kosztów zakupu materiałów. Dofinansowanie do wykonania ogrodu deszczowego w glebie wyniesie 150 zł/m3, maksymalnie do 1,5 tys. zł; do wykonania dachu zielonego 300 zł/m2, maksymalnie do 4 tys. zł;  do budowy podziemnego zbiornika retencyjnego do 1,5 tys. zł;  do wykonania studni chłonnych/ skrzynek retencyjno-rozsączających/ komór drenażowych do 2 tys. zł; do naziemnego wolnostojącego zbiornika zbierającego wody opadowe do 500 zł.  W budżecie miejskim, w tym roku na te cele zabezpieczonych zostanie 200 tys. zł.

O środki będą mogli ubiegać się właściciele i osoby posiadające inny tytuł prawny do nieruchomości. Dotacje obejmą te posesje, na których nie jest prowadzona działalność gospodarcza.  Miejskie wsparcie nie będzie mogło pokrywać się z innymi bezzwrotnymi źródłami finansowania przeznaczonymi na tę samą formę gromadzenia wody,  pochodzącymi m.in. z programów unijnych, krajowych czy wojewódzkich. Mówiąc krótko, nie dostaniemy dwóch dotacji np. na ten sam podziemny zbiornik. Nie będzie jednak wykluczone otrzymanie dąbrowskiej dotacji np. na zbiornik i zielony dach, a wsparcia z innego źródła na studnię chłonną.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, uchwała wejdzie w życie po 30 dniach od publikacji w Dzienniku Urzędowym Województwa Śląskiego. Mając na uwadze ten termin, nabór wniosków o dofinansowanie powinien rozpocząć się na początku sierpnia.  Wsparcie obejmie wydatki poniesione po zawarciu z Urzędem Miejskim umowy dotacyjnej.

Dzięki systemom retencjonowania, woda opadowa nie marnuje się i nie „ucieka” do kanalizacji. W sytuacji intensywnych opadów, systemy takie zmniejszają także ryzyko zalań i podtopień. Urządzenia, z których są wykonane, pozwalają na magazynowanie wody, jej późniejsze wykorzystanie, a także stopniowe i równomierne rozprowadzenie w gruncie.

Mieszkańcy mogą również skorzystać z dofinansowania przygotowanego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, w ramach programu „Moja Woda”.

Źródło: UM Dąbrowa Górnicza




Dłuższa trawa przeciw suszy

Dobiega końca pierwsza tura koszenia terenów należących do miasta. W tym sezonie koszenia nie będą tak częste jak w ubiegłych latach, bo trawa przycinana jest wyżej. To sposoby na ograniczenie negatywnych konsekwencji suszy.

W Dąbrowie Górniczej ponad 228 ha trawników i zieleńców utrzymywanych jest przez miasto. Koszenia ruszyły 19 maja i objęły głównie fragmenty leżące w pasie drogowym, co wynika z konieczności zapewnienia dobrej widoczności wpływającej na bezpieczeństwo. 1 czerwca rozpoczęto prace w pozostałych miejscach.

Koszone są place zabaw, zieleńce na osiedlach i otoczenia miejsc z zaaranżowaną zielenią.

– W tym wypadku chodzi o to, żeby ozdobne kwiaty i krzewy nie zostały zarośnięte i wyparte przez trawę – wyjaśnia Agnieszka Raus, kierownik Referatu Zieleni i Oczyszczania.

Częstotliwość koszeń zależeć będzie od warunków pogodowych i szybkości wzrostu trawy. 

– Trawa jest koszona na wysokość 8-10 cm, a nie jak w latach ubiegłych na 4-5 cm. To wyeliminuje jej żółknięcie i zasychanie, co miewa miejsce przy krótkim cięciu w okresie występowania wysokich temperatur – tłumaczy Agnieszka Raus.

Pierwsza tura koszeń i prowadzonych po niej prac porządkowych, czyli grabień i wywozu ściętej trawy, powinna zakończyć się na przełomie czerwca i lipca.

Trzeba pamiętać, że oprócz terenów należących do miasta, sporo zieleńców czy trawników należy do spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych, a także do podmiotów prywatnych. W takim wypadku decyzja o koszeniu i sposobach pielęgnacji należy do ich właścicieli i administratorów. 

Ograniczenie koszeń ma ekologiczny sens. Chodzi o to, że bujniejsza roślinność chroni ziemię przed wysuszeniem i pomaga zatrzymać wodę w glebie. Ten argument zyskuje na znaczeniu w sytuacji, gdy zaczyna grozić nam deficyt wody. Dodatkowo w upalne dni zielony obszar wolniej się nagrzewa i nie bije z niego żar, tak jak np. od betonu czy asfaltu.

Źródło: UM Dąbrowa Górnicza




Kolejne projekty wykorzystujące „deszczówkę”.

Do końca czerwca można w Sosnowcu składać wnioski w sprawie dofinansowania instalacji wykorzystujących wodę deszczową na przykład do nawadniania przydomowych ogródków.

– Pierwotnie w budżecie miasta zapisaliśmy na ten cel 100 tysięcy złotych. Już wiemy, że w sumie mamy tyle wniosków, że nie powinniśmy dalej ich przyjmować. Dlatego postanowiliśmy o zwiększeniu puli o kolejne 100 tys. złwyjaśnia Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.

Zasady ubiegania się o dofinansowanie nie zmieniły się. „Po(d)lej deszczem w Sosnowcu” adresowany jest do osób fizycznych będących właścicielem lub posiadającą inny tytuł prawny do nieruchomości położonych w granicach administracyjnych miasta. To oznacza, że nie mogą w nim brać udziału wspólnoty mieszkaniowe czy administracje. Dotacja możne być przeznaczona na zakup, montaż i wykonanie robót ziemnych lub modernizację istniejącej instalacji.

Zupełnie nowym projektem będzie budowa instalacji zbierającej wodę deszczową w sosnowieckim schronisku dla zwierząt. – Będziemy zbierali wodę z dachów i wykorzystywali ją do czyszczenia pomieszczeń i boksów dla zwierząt. Potem woda będzie odprowadzana do biologicznej oczyszczalni ścieków, a stamtąd rozprowadzana na tereny zielone lub w rejon pobliskiego lasu – wyjaśnia Marcin Jakubczak z Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych. Szacunkowy koszt instalacji to 150 tys. zł.

Kolejne zadanie również dotyczy zbierania wody deszczowej i związane jest z Parkiem im. Jana Kuronia w Kazimierzu Górniczym. Przy głównej alei parku prowadzącej do mini zoo znajduje się tzw. nerka, czyli betonowe oczko wodne, które od lat nie jest używane. – To się zmieni. Oczko będzie zrewitalizowane, a do jego utrzymania będziemy wykorzystywali wodę deszczową. Zyskają spacerowicze, bo zlikwidujemy zalewisko, które często utrudnia spacer parkową aleją, zyska również sam park, który wypięknieje – mówi Marcin Jakubczak.

Więcej na temat „Po(d)lej deszczem w Sosnowcu” TUTAJ.

Źródło: UM Sosnowiec




Sposobem w suszę

Ograniczenie koszenia, zakładanie łąk kwietnych, gromadzenie deszczówki. To najnowsze działania miasta związane z utrzymaniem zieleni, mające na celu lepszą ochronę zasobów wodnych oraz minimalizowanie skutków długotrwałych okresów bez deszczu. – Musimy przystosowywać się do zmian, jakie zachodzą w naszym środowisku. Problemy z naturalnymi zasobami wodnymi są jednym z największych wyzwań w zakresie ochrony klimatu, także i w Rudzie Śląskiej – podkreśla prezydent miasta Grażyna Dziedzic.

Pierwszą z decyzji władz miasta jest ograniczenie koszenia miejskich terenów zielonych. – Wzorem innych miast ograniczamy koszenie. Skupiać się teraz będziemy głównie na pasach drogowych, po to aby w rejonach skrzyżowań zachowana była dobra widoczność, co jest niezmiernie ważne w kontekście bezpieczeństwa. Koszenie w parkach, na skwerach obejmować będzie jedynie najbliższe otoczenie alejek i ścieżek. Kosić będziemy teraz ich bezpośrednie sąsiedztwo, czyli pas o szerokości 1,5 – 2 m, a także otoczenie małej architektury. Pozostałe koszenia terenów zielonych realizowane będą interwencyjnie w razie potrzeby – zapowiada wiceprezydent Krzysztof Mejer. – Szacujemy, że tereny gdzie ograniczymy koszenie, albo przeniesiemy je na późniejszy czas obejmą ok. 44 ha – dodaje.

Kolejne działanie rudzkich samorządowców mające na celu przeciwdziałanie skutkom suszy to zakładanie łąk kwietnych. Takie pilotażowe przestrzenie utworzone zostaną w trzech lokalizacjach: na terenach zielonych przy ul. 1 Maja w Rudzie na wysokości zjazdu z trasy N-S, na hałdzie przy ul.  Niedurnego w Nowym Bytomiu oraz na terenach zielonych w Chebziu w rejonie stacji paliw.

Pozostałe wdrażane działania w zakresie utrzymania i pielęgnacji miejskiej zieleni sprowadzają się do zmniejszania parowania wilgoci z gleby. Realizowane są one już od jesieni 2019 r. i polegają głównie na ograniczaniu wygrabiania zieleńców i skwerów. Dodatkowo częściej wykorzystywana jest kora, jako naturalny regulator wilgoci – Zastosowaliśmy ją niedawno na rondzie turbinowym przy ul. 1 Maja w Rudzie, gdzie także nasadzone zostały kolejne rośliny wieloletnie – wskazuje wiceprezydent Mejer. – Dodatkowo w kilku miejscach w specjalnych zbiornikach rozpoczęliśmy gromadzenie deszczówki, która wykorzystywana jest do podlewania kwiatów – dodaje.

Przypomnijmy, że działania miasta w zakresie ochrony zasobów wodnych dotyczą także zagospodarowania wód opadowych. W ubiegłym roku miasto pozyskało na ten cel ponad 43 mln zł unijnego dofinansowania. Dotacja dotyczy budowy 19 km sieci kanalizacji deszczowej oraz 21 zbiorników retencyjnych. Inwestycje te pozwolą na retencję ok. 20 mln litrów wody. Część z inwestycji już zrealizowano, m.in. przebudowę ul. Mazurskiej, Cichej, Grochowskiej, Zjednoczenia, czy Porannej. W ramach tych zadań przebudowywana była m.in. kanalizacja deszczowa oraz zabudowano podziemne zbiorniki na deszczówkę. Nową kanalizację deszczową oraz dwa duże zbiorniki retencyjne wybudowano także w ramach zakończonej przed kilkoma miesiącami przebudowy ul. Piastowskiej. Pozostałe zadania, na które miasto pozyskało dofinansowanie, realizowane będą w najbliższych kilku latach. Z tych pieniędzy m.in. przebudowana będzie kanalizacja deszczowa w ul. Solidarności, Zamenhofa oraz Międzyblokowej. Największą jednak inwestycją będzie przebudowa kanalizacji deszczowej w Nowym Bytomiu oraz w rejonie tzw. Starej Bykowiny.

W grudniu 2019 roku uchwałą Rady Miasta przyjęty został „Plan adaptacji Miasta Ruda Śląska do zmian klimatu do roku 2030”. Dokument powstał w ramach projektu, w którym uczestniczą 44 największe samorządy w Polsce. Zawiera on pakiet rozwiązań, które pomogą zabezpieczyć miasto przed skutkami zmian klimatu. Głównymi zagrożeniami dla Rudy Śląskiej, spowodowanymi przez zmiany klimatu, są m.in.: upały, intensywne krótkotrwałe opady, nasilenie burz i wiatrów, smog, zanieczyszczenia. Dlatego plan ten wskazuje rozwiązania, które przygotują miasto do tych zmian poprzez realizację wybranych działań adaptacyjnych w czterech najbardziej wrażliwych obszarach, czyli w zakresie gospodarki wodnej, terenów zabudowy mieszkaniowej o wysokiej intensywności, transportu oraz energetyki.

Miasto w stałym utrzymaniu ma ok. 170 ha terenów zielonych, blisko połowa z nich to zieleń przyuliczna, jej łączna powierzchnia to ok. 80 ha. Blisko 60 ha to skwery i zieleńce, pozostałą powierzchnię stanowią tereny o charakterze parkowym.

Źródło: UM Ruda Śląska




Będzie więcej dzikich łąk w Katowicach

Zakład Zieleni Miejskiej w Katowicach zaniecha
w tym roku koszenia blisko 50 tys. metrów kwadratowych terenów zielonych, żeby
dać szansę dziko rosnącym łąkom. Połowę z nich wskazali sami mieszkańcy. 

W
Katowicach od dwóch lat siejemy łąki kwietne wspólnie z mieszkańców w ramach
projektu KATOobywatel. W tym roku zakwitną na 20 tys. m. kw. terenów. Ale to
nie wszystko. Łąki można również stworzyć przez ograniczenie koszenia, a to
najtańszy sposób, bo w stu procentach polega na siłach natury. Aby utrzymać taką
łąkę należy tylko raz w roku ją skosić i wywieźć siano – najlepiej miesiąc
przed spadkiem temperatur, tak aby rośliny odrosły na wys. 10-15 cm przed
okresem zimowym.  

W mieście
mamy wiele roślin rosnących naturalnie np. podbiał, babka, bluszczyk kurdybanek,
stokrotki, fiołki czy mniszek lekarski. Szkoda je wykaszać –
mówi Magdalena
Biela
, zastępca dyrektora Zakładu Zieleni Miejskiej.- Raz, że to najprostszy sposób działania
proekologicznego, czyli jak najmniej ingerować w naturę. Dwa, że dzięki temu małe
zwierzęta, jak jeże czy ptaki, łatwiej znajdują sobie siedliska w mieście.
Zgodnie z brytyjskimi badaniami jest ich znacznie więcej w trawnikach wyżej i
rzadziej koszonych –
dodaje Biela.

Przez lata
wzorem trawnika w miastach była jednak krótko wykoszona murawa. Dlatego wiele
osób nadal preferuje częstsze koszenia, a co za tym idzie zmiany muszą być
wprowadzane stopniowo. – Rok temu
zaprosiliśmy więc samych mieszkańców do wskazywania terenów do niewykaszania i
dostaliśmy kilkanaście propozycji obejmujących łącznie blisko 24 tys. m. kw.
terenów. Drugie tyle wytypował Zakład Zieleni Miejskiej
– mówi Wioleta Niziołek – Żądło, koordynator
projektów społecznych. Łącznie dało to 50
tys. m. kw. terenów
(5 hektarów), położonych m.in. w Katowickim Parku
Leśnym, w parku Murckowskim czy w parku Bolina, a także w pasach drogowych i w
wielu innych miejscach wskazanych przez mieszkańców w dzielnicach.  Dodatkowo na wszystkich pasach drogowych ZZM zmniejszy koszenie o 20 proc. (cztery
zamiast pięciu koszeń w sezonie), a w okresach suszy i upałów trawa wszędzie
będzie koszona na wyższą wysokość, żeby nie dochodziło do jej wypalania.  

Pierwszych efektów należy się spodziewać w pełni lata, ale już
teraz w mieście można zaobserwować niektóre dziko rosnące kwiaty, takie jak
podbiał czy stokrotki. Łąki nie tylko poprawiają estetykę miasta, ale także
wzbogacają miejski ekosystem, oczyszczają powietrze i glebę z zanieczyszczeń,
kumulują wilgoć, dają schronienie pszczołom i innym zapylaczom.  Łąki mogą się więc stać istotnym elementem
adaptacji miast do zmian klimatu, co wykorzystują dziś miasta na całym świecie.
Warto, by również w przydomowych ogródkach czy na działkach zrezygnować z
częstego koszenia trawników a także zakładać kwietne łąki, oszczędzając przy
tym wodę i prąd. 

Więcej o łąkach w Katowicach można przeczytać tutaj: http://katoobywatel.katowice.eu/nasze-akcje/

Źródło: UM Katowice